Przejdź do głównej zawartości

KORDOBA - KLEJNOT W KORONIE ANDALUZJI - CZ.II

BARIO DE LA JUDERIA
  Niedaleko murów otaczających Mezquitę roztaczają  się uliczki starej dzielnicy żydowskiej, która w 1984r. została wpisana na listę światowego dziedzictwa kultury Unesco.  Żydzi przybyli tu w czasie okresu romanizacji prawdopodobnie jako niewolnicy i pozostali do 1492r., kiedy ostatecznie się ich stąd pozbyto. Kilkanaście wieków pobytu to lepsze i gorsze okresy dla rozwoju kultury, nauki i  wolności tego narodu. Wolność i spokój zawsze jednak Żydów dużo kosztowały, gdyż zobowiązani byli do opłacania wysokich podatków.  Najlepszy czas dla Żydów wiązał się z najlepszym okresem miasta – w XI–XIIw. Kordoba kwitła jako centrum nauki, kultury, handlu, rzemiosła, co przekładało się na wspaniały wygląd miasta i dobrobyt mieszkańców. Od upadku kalifatu i przejścia Kordoby w zarząd dynastii Almohadów skończyły się lata świetności.  Szybko okazało się, że wolność i tolerancja religijna pozostała  już tylko wspomnieniem.  Wtedy właśnie opuścił Kordobę jeden z najsłynniejszych jej mieszkańców – Majmonides – uznany lekarz i filozof żydowski, z którego naukami zgadzali się światlejsi chrześcijanie i muzułmanie. W plątaninie wąskich uliczek, niewielkich kamienic znajdziemy cień i spokój. Co kawałek urodą zatrzyma nas na chwilę kolejne patio z fontanną lub ozdobną studnią. A wszystko przyozdobione w charakterystyczny dla tego regionu sposób – na ścianach, murkach, kratach wiszą kolorowe  - najczęściej niebieskie lub malowane w groszki doniczki pełne pelargonii lub geranium. Tworzy to swojski urok.
Juderia pełna jest zaułków, sklepików, restauracji z klimatem.
Każda plątanina uliczek w Bario de Juderia zaprowadzi nas w końcu na zaciszny placyk, często z fontanną lub studnią.
Juderia pełna jest urokliwych śladów po Maurach.
W małych lokalach miejsce znalazły sklepiki i restauracyjki serwujące regionalne jedzenie. Jednym z większych i ciekawszych miejsc jest patio zwane Zoko, czyli suk, średniowieczne targowisko arabskie, na którym dziś artyści sprzedają swoje rękodzieło, a wieczorami spotykają się muzycy, śpiewacy i tancerze flamenco. W dekoracjach widać pozostałości po wpływach arabskich.
Prawie słychać nawoływania sprzedawców  w arkadach dających cień na Zoco.
SYNAGOGA
Najważniejszym zabytkiem dzielnicy żydowskiej jest synagoga. Została wybudowana w 1315r., a więc już po rekonkwiście – Kordoba przeszła w ręce chrześcijan w 1236r. Udekorowano ją w popularnym wtedy, czerpiącym z arabskiej przeszłości stylu mudejar. Jest to niewielkie pomieszczenie, dlatego sądzi się, że jest to tylko część większego kompleksu, albo była czyjąś prywatną świątynią. Niewielkie rozmiary mogły być tez związane z ograniczeniami, które narzucili Żydom chrześcijanie panujący w mieście – synagoga nie mogła przewyższać wielkością nawet najmniejszego katolickiego kościoła. Z ulicy do świątyni prowadzi niewielka łukowata brama, za którą leży maleńki dziedziniec – ściany boczne mają tylko około 6 metrów. W jednej z nich są dwa maleńkie okienka i drzwi prowadzące do wnętrza. 
Maleńkie okienko, przez które można wyjrzeć z przedsionka synagogi na patio. W drzwiach wejściowych drewniana zastawa wpuszcza do środka poszatkowane słońce. Hebrajskie litery w dekoracjach ścian synagogi.
Najpierw wchodzimy do małego przedsionka z drewnianą klatką schodową prowadzącą na balkonik dla kobiet. We właściwym, małym, ale bardzo wysokim pomieszczeniu  synagogi we wschodniej ścianie umieszczona jest nisza, w której przechowywano zwoje Tory i menorę.  Na zachodniej ścianie ponad łukiem znajduje się inskrypcja zapisana od prawej do lewej będąca fragmentem "Pieśni nad pieśniami", po prawej stronie pozostało kilka hebrajskich liter, a po lewej fragmenty trzech hebrajskich słów.
Zachodnia ściana synagogi.
Wysokość synagogi prawdopodobnie wynikła z faktu, że budynek został wciśnięty między gęstą zabudowę, tak więc trzeba było wspiąć się wysoko, aby w ścianach można było umieścić okna ponad ścianami okolicznych domów.
Wschodnia ściana synagogi z niszą na Torę.
Udekorowane stiukami ściany synagogi i wysoko umieszczone okna.
Po 1492r., kiedy to Żydzi zostali zmuszeni do opuszczenia miasta, lub do konwersji ( przyjęcia wiary katolickiej),  budynek służył w nowej roli – urządzono tu szpital dla chorych na wściekliznę. W 1588r. przeszedł w ręce gildii szewców kordobańskich, którzy urządzili tu swoja kaplicę pod wezwaniem patrona szewców – św. Kryspina. Wtedy na zewnętrznej ścianie umieszczony został krzyż, co prawdopodobnie w późniejszym czasie uchroniło budynek przed zniszczeniem. Ściany żydowskiej synagogi pokryto na sposób arabski stiukami wyrzeźbionymi tak, jak na przykład w Alhambrze w stylu mudejar. Główny element dekoracyjny to połączone ze sobą cztero-,  sześcio- lub ośmioramienne gwiazdki i elementy roślinne. W tę kompozycję wstawiono hebrajskie litery. Warto wiedzieć, że synagogi, które były w Hiszpanii w każdym mieście, zostały metodycznie zniszczone. Do dziś zachowały się tylko trzy – w Toledo, na Majorce i ta właśnie – kordobańska.
ALCAZAR DE LOS REYES CRISTIANOS
Leży niedaleko rzeki Guadalquivir i jednego z symboli miasta – rzymskiego mostu. W tym miejscu pałac istniał już w czasach rzymskich, wizygockich i arabskich. To, co możemy obejrzeć dziś, pochodzi z wieku XIII, a odnowione było w XIV. W pałacu tym przebywali czasowo – podobno w sumie około osiem lat -  Izabela Kastylijska i Ferdynand Aragoński. Tutaj spotkali się z Krzysztofem Kolumbem, aby omawiać plany związane z podjęciem wypraw do Nowego Świata. Pomnik tej trójki znajduje się na terenie okalających alkazar ogrodów urządzonych w stylu arabskim.  Zamek utrzymany jest w stylu mudejar.  Kompleks otaczają mury obronne z wieżami – Wieżą Lwów, Inkwizycji, Hołdu i Wieżą Paloma. Pałac nie zawsze pełnił funkcję siedziby królewskiej, miał też gorsze lata – był siedzibą świętej inkwizycji, a potem powstało tu więzienie (zostało zlikwidowane dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieku).  W dobrym stanie zachowały się mury obronne z czasów arabskich. W sali głównej można obejrzeć rzymskie mozaiki z II – IIIw. odkryte w Kordobie i przeniesione do pałacu.
Mury obronne i brama do Alkazaru.
Fragmenty murów obronnych i ogrodów Alkazaru.
MOST RZYMSKI - PUENTE ROMANO
Budowla pochodzi z Iw. z epoki cesarza Augusta, był częścią Via Augusta – przebiegającej przez Kordobę drogi rzymskiej. Ma 331m. długości, w czasach rzymskich miał 17 łuków, potem 16, a do dziś pozostały tylko dwa oryginalne. Reszta mostu została tak pięknie dobudowana, że wręcz pachnie nowością.
Tylko dwa łuki starorzymskiego mostu Puente Romano są oryginalne.
 Na końcu mostu stoi XIV-wieczna wieża zwana CALAHORRA, zbudowana 
w stylu mudejar już po poddaniu się Kordoby katolikom. Najpierw były to dwie wieże z łączącym je łukowym przejściem, w miejscu którego wbudowano potem trzecią okrągłą wieżę.  Mieści się tu wystawa obrazująca zgodne współżycie trzech nacji zamieszkujących  wspólnie przez pięć wieków. Wieża jest jednak rzadko odwiedzana przez turystów z jednego prozaicznego powodu. Leży po przeciwnej stronie rzeki niż wszystkie atrakcje miasta. Żeby się do niej dostać, trzeba przejść przez długi,  wystawiony na palące słońce most, na którym nie znajdziecie odrobiny cienia. A Kordoba nie bez powodu nazywana jest wraz z Sewillą patelniami Hiszpanii – w lipcu czy w sierpniu temperatury dochodzące w cieniu do 50 stopni nie są rzadkością. Turyści często wbiegają więc na most, robią zdjęcia i czym prędzej uciekają szukając przyjaźniejszego miejsca.
Na próżno szukać cienia na Puente Romano. Kamienice w stylu mudejar stojące w pobliżu mostu.
Na drugim końcu mostu od strony starego miasta stoją  Drzwi do Mostu – PUERTA DEL PUENTE. Powstały w XVIw. z okazji przyjazdu do miasta króla Filipa II. Wybudowano je w miejscu, gdzie w czasach rzymskich znajdowała się brama miejska w Via Augusta.
Puerta del Puente z XVIw. 
Kordoba to miasto wielkich zabytków, ale też miejsce najbardziej urokliwej plątaniny maleńkich uliczek zabudowanych białymi kamieniczkami. Najlepiej schować tu przewodnik, plan, mapę i po prostu iść przed siebie. Nietrudno się tu zagubić, szczególnie, że co chwilę kusi nas jakieś patio, przejście, które przeprowadzi nas na zupełnie inna ulicę. Ale łatwo się też odnaleźć, bo w końcu
i tak u wylotu kolejnej uliczki zobaczymy mury lub dzwonnicę meczetu. Niektóre z uliczek są zupełnie puste, wtedy można spokojnie podziwiać elementy architektury – okna pełne kwiatów, żelazne balkoniki, drewniane okiennice, bramy, kołatki, czasem uda się zajrzeć na patio. Ale jest też takie miejsce, gdzie trzeba dotrzeć obowiązkowo – to słynna w Kordobie Uliczka Kwiatów – CALLEJA DE LAS FLORES. Tu już nie liczcie na spokój, ale uroda tego miejsca wynagrodzi nam konieczność zniesienia tłoku i różnojęzycznego gwaru.
 Białe ściany, błękitne doniczki głównie z pelargoniami i geranium, tabliczki z nazwami ulic i knajpek - to jedyna w swoim rodzaju Calleja de las Flores. Inne mniejsze i mniej tłoczne uliczki maja też wielki urok.
W zaułkach pełno pamiątek po mauretańskim dziedzictwie.
Małe patia, wejścia do domów są bardzo często ozdobione płytkami azulejos.
Co roku w maju odbywają się konkursy na najpiękniejsze patio w Kordobie. Niektóre udekorowane są w stylu andaluzyjskim – ludzie na ścianach zawieszają symboliczne głowy byków, wyszywane w kwiaty chusty tancerek flamenco, gitary i oczywiście doniczki z kwiatami. W wielu obejrzeć można płytki azulejos przedstawiające sceny rodzajowe, historyczne lub geometryczne wzory nawiązujące do tradycji arabskiej. Często pojawia się tzw. styl mudejar.    Mudejares byli to Muzułmanie żyjący  na terenach już po rekonkwiście czyli terenach, które z rąk Maurów powróciły do chrześcijan. Mudejares wciąż wyznawali islam i zachowali tradycje, język – oczywiście taka wolność była im dana tylko w początkowym okresie. Wśród nich było wielu dobrych rzemieślników chętnie zatrudnianych przy wznoszeniu nowych budynków. Mudejares umiejętnie wprowadzali elementy stylu arabskiego do kanonów np. gotyku. Ten styl zawsze się podobał, nawet budynki wznoszone współcześnie noszą czasem jakieś pojedyncze pierwiastki odnoszące się do Maurów.  W odróżnieniu moryskowie to byli ci Arabowie, którzy pod wpływem nacisków rekonkwisty przeszli na wiarę katolicka, aby pozostać w Hiszpanii.
I na koniec - Kordoba w pigułce.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

CASABLANCA - MECZET HASSANA II

    Casablanca to po wielokroć marokańskie naj...- największe miasto Maroka, największe miasto Maghrebu, największy port ( jeden z największych na świecie sztucznych portów - drugi po marokańskim Tangerze), centrum gospodarcze i finansowe, jedno z największych miast Afryki. Casablanca rozwinęła się bardzo szybko -  w XIXw. w najgorszym czasie dla miasta starą medynę zamieszkiwało podobno około 600 osób. Potem pod protektoratem Francji nastąpił  boom, cywilizacyjne salto. Dziś Casablanca ma 4 miliony policzonych mieszkańców. Dokładna liczba jest niemożliwa do ustalenia ze względu na olbrzymią ilość bezdomnych i mieszkańców slamsów.   Ale mimo tych naj...najszybsze  i najczęstsze skojarzenie to film " Casablanca", który  z miastem prócz nazwy nie miał nic wspólnego. Nie było tu ani portowej knajpy "U Ricka", nie było Humphreya Bogarta ani Ingrid Bergman. Oto siła kinematografii... Rick's Cafe jednak jest - skoro tylu turystów i miłośników filmu szukało kulto

SEWILLA cz.I. W SREBRZE I ZŁOCIE

TROCHĘ HISTORII Sewilla – stolica Andaluzji położona nad rzeką Guadalquivir, co z arabskiego znaczy "rzeka wielka". Wraz z Kordobą często nazywana jest patelnią Hiszpanii, gdyż latem nie rzadkie są temperatury przekraczające 50st.C.  Mimo, że miasto położone jest ponad 100km od morza, żeglowna rzeka sprawiła, że Sewilla była przez wieki ważnym portem. Stan ten trwał aż do XVIIw. Stopniowe zamulanie  i zwiększający się tonaż statków zatrzymały żeglowność rzeki. Pierwsza osada fenicka istniała tu już około 1000r.pn.e. Sewilla miała wielkie znaczenie  w czasach rzymskich. Dziś na przedmieściach istnieją ruiny miasta Italika, które było stolicą jednej ze starorzymskich prowincji – Betycji. Jest to najlepiej zachowana ruina rzymska na terenie Hiszpanii. Stad pochodzili cesarze Trajan i Hadrian. Po upadku cesarstwa miasto trafiło w ręce Wizygotów i powoli traciło swe znaczenie i pozycję.  W 712r. z rąk Wizygotów przejęli ją Maurowie , którzy na centrum kalifatu wybrali dużo

Marrakesz - Grobowce Saadytów. 200 lat tajemnicy.

Marakesz - jak wiele innych miejsc na świecie - też miał swój złoty wiek. Przypadł na lata 1524-1659, gdy rządy sprawowała dynastia Saadytów. Maroko zostało wtedy zjednoczone po rozbiciu dzielnicowym. Powstała silna armia i prężnie działająca administracja. Przywódca Ahmad al-Mansur był władcą, z którym liczono się w Europie. Wraz z królową angielską - Elżbietą I - planował podbój Hiszpanii. Niestety - złoty wiek nie trwał długo - po śmierci sułtana spadkobiercy popadli w spory, które osłabiły kraj. Dodatkowo przypałętała się epidemia dżumy. W 1660r. tron zajął sułtan Moulay Ismail - przedstawiciel dynastii Alawitów, która jest u władzy do dziś. Bogata przeszłość była mu nie w smak, postanowił więc zniszczyć wszelkie ślady po znienawidzonych poprzednikach. Jednak myśl  o unicestwieniu miejsc wiecznego spokoju wydała mu się świętokradztwem. Aby jednak pamiątki po wrogach nie widzieć - kazał grobowce zamurować na tyle skutecznie, że zapomniano o nich do 1917r. Wtedy latający nad Marak