Przejdź do głównej zawartości

Posty

WESOŁO NA CMENTARZU - SAPANTA

Mówią o nim, że to najdziwniejszy zabytek kultury na liście UNESCO, no bo jak tu się cieszyć ze śmierci. A jednak w Transylwanii wszystko jest przecież możliwe! Skoro mógł się tu pojawić Drakula, to i na cmentarzu może być wesoło! W okręgu Maramuresz nad cichą rzeka Cisą leży sobie niewielka wioska Sǎpânta. Mieszkał tu niejaki Ion Stan Patras, który parał się ciesielką. Rzeźbił krokwie na dachy, ozdobne bramy, drobne drewniane sprzęty. Wkładał w swą pracę serce dbając, aby każda drewniana rzecz miała duszę i urodę. A w czasie pracy Ion lubił sobie pomyśleć  i pofilozofować, no i tak mu się umyśliło, żeby zacząć rzeźbić drewniane nagrobki, ale nie takie smutne i przeciętne. Przecież śmierć dla człowieka nie jest przeciętnością. Dlaczego się więc z tego powodu smucić? Przecież to dopiero początek wiecznego szczęśliwego życia!          I tak na miejscowym cmentarzu pojawiły się pierwsze "wesołe krzyże". Spodobały się miejscowym i od tej pory miejsce to  zaczęło mienić się b

FOTOWYCIECZKI - LWÓW - RYNEK

Kwadrat, prostokąt, a w wypadku Lwowa - trapez, wokół cztery ściany kamienic,  a w czterech narożnikach osiem odchodzących prostopadle od siebie   ulic - tak wygląda każdy rynek miasta budowanego na tzw. niemieckiej lokacji. Tak więc dla większości Polaków lwowski Rynek wzbudza swojskie skojarzenia - no taki sam jak nasz! " Ohydny czworobok z kominem" - takiej opinii doczekał się od lwowian centralny budynek miejskiego Rynku - Ratusz. Wybudowano go w latach 1827-35 w stylu klasycyzmu i jego wygląd nie wzbudził zachwytów. Lwowianie pamiętali swój ukochany stary, średniowieczny ratusz. Składał się on z trzech budynków różnej wysokości. Najstarsza środkowa część wybudowana była w XIVw., zachodnia w XV, a wschodnia w XVI. W 1619r. przy Ratuszu wyrosła murowana wieża nakryta kopulastym hełmem. Ponad kopułą obracał się wiatrowskaz z lwem w koronie. Brązowa rzeźba była duża i ciężka, tak więc przy każdej burzy i mocnym wietrze lwowianie zadzierali głowy na 58 metr i patrzyl