DZIELNICA ŁACIŃSKA
Wzgórze Ste-Genevieve pamięta czasy rzymskiego imperium. Na szczycie stała wtedy świątynia Bachusa, okolica wokół tętniła życiem. Nieopodal, w Cluny, można zwiedzić odkopane ruiny rzymskich term i areny. W późniejszych czasach Paryż obronną ręka wychodził z najazdów Hunów czy Franków. Wierzono, że w Vw. św. Genowefa ocaliła miasto przed najazdem Attyli, uznano ją więc za patronkę. Leżące w tej części opactwo św. Genowefy zostało w IXw. zrównane z ziemią przez Normanów. Później go odbudowano, rosło w siłę, prestiż i bogactwo. Powoli stawało się ośrodkiem krzewienia nauki i sztuki.
To tu w XIw. osiadł Pierre Abelard, teolog, nauczyciel, cieszący się wielkim szacunkiem
i uznaniem wśród studentów. Za nim podążyli inni, studenci, wykładowcy. Opuszczali oni dotychczasową główną siedzibę naukową - przyklasztorną szkołę Notre Dame. Powodem były różnice w interpretacji pism religijnych i nowe spojrzenie na teologię. I tak rozpoczął swoje funkcjonowanie nowy uniwersytet. Wiadomości o nim rozchodziły się w całej Europie, skąd przybywało coraz więcej słuchaczy. Zajęcia początkowo odbywały się pod gołym niebem. W 1200r. Filip II nadał uczelni pierwszy statut, wielu możnych zostawało mecenasami nauki i wspierało uczelnię finansowo. Wykładowcy i studenci pochodzili z różnych zakątków Europy, dlatego dla lepszego porozumienia wybrano łacinę jako język wykładowy. Ten stan trwał aż do Rewolucji. Stąd wzięła się nazwa okolicy - Dzielnica Łacińska. Przez lata ulice tętniły gwarem studentów, budowano kolegia, które kształciły
w coraz to nowych dziedzinach. Większość budynków przetrwała do dziś i dalej pełni swoją funkcję. Dziś ciągle tłumy studentów przemierzają wąskie uliczki, okupują ławki na licznych skwerach i przesiadują w dziesiątkach klimatycznych knajpek. Oczywiście czasem chodzą też na wykłady i zajęcia.
SORBONA
W miejscu jednego z kolegiów założonego w 1253r. przez Roberta de Sorbon w XIXw. wzniesiono potężny gmach nowego uniwersytetu. Nazwisko protoplasty pozostało w nazwie uczelni. Przez wieki cieszyła się największym uznaniem, pozostaje tak do dziś. Sławni Polacy - absolwenci to między innymi Jan Kochanowski, Jan Zamojski, Jan III Sobieski i Maria Skłodowska Curie.
Kompleks budynków jest olbrzymi, naprawdę trzeba się nachodzić, żeby znaleźć coś konkretnego. Za to przy chodzeniu bez planu można trafić na urokliwe, ciekawe miejsca.
PANTEON
Gmach Panteonu można uznać za jeden z wielu symboli miasta. Potężna, wydłużona kopuła jest dobrze widoczna z wielu punktów miasta. Budynek z architektonicznego punku widzenia jest nieco dziwny, ponieważ właściwie nie posiada okien.
Z powstaniem Panteonu związana jest opowieść o ciężko chorym Ludwiku XV., który złożył Bogu przysięgę, że w podzięce za uzdrowienie wybuduje nowy kościół, który miałby zastąpił chylący się ku upadkowi stojący nieopodal gotycki kościół Eglise Ste - Genevieve poświęcony patronce Paryża. Król wyzdrowiał, tak więc w 1755r. rozpoczęły się prace. Niestety nieszczęśliwie wybrano lokalizację. W miejscu budowy w czasach Cesarstwa Rzymskiego znajdowała się kopalnia terakoty. Wybudowanie stabilnych fundamentów trwało prawie 10 lat i wiązało się z nieustannymi problemami. Architekt Soufflot zmarł przed końcem przedsięwzięcia. Wszystko przedłużało się, aż nadeszła Rewolucja Francuska i nowo wybudowany gmach zmienił przeznaczenie - kościół przekształcił się w narodowy panteon wielkich Francuzów. W krypcie spoczywają szczątki Voltaire'a.Rousseau, Victora Hugo, Emila Zoli i wielu innych. 250 schodów pozwala wspiąć się na kopułę, z której podziwiać można rozległy obraz miasta - rozległą panoramę z najważniejszymi symbolami, a u stóp plątaninę wąskich uliczek i starych dachów kamienic Dzielnicy Łacińskiej.
EGLISE ST. ETENNE-DU-MONT
W VIw. na terenie opactwa św. Genowefy pochowana została patronka Paryża - św. Genowefa. Do grobu świętej mieszczącego się w niewielkiej kaplicy przybywało tak wielu pątników, że w XIIw. koniecznie trzeba było wybudować większy kościół. Kolejna przebudowa nastąpiła w XV. Trwała bardzo długo, skutkiem czego dzisiejsza świątynia jest konglomeratem różnych stylów architektonicznych. W kościele zachowało się jedyne w Paryżu lektorium. W średniowieczu lektoria znajdowały się we wszystkich kościołach. Miały za zadanie oddzielać strefę kleru od wiernych. Późniejsze trendy w Kościele nakazywały usuwać bariery. I tak zniknęły prawie wszystkie.
Jedyne ocalałe w Paryżu lektorium. |
Najważniejsze dla katolików są złożone w kościele relikwia świętej Genowefy. Relikwiarz spłonął w czasie Rewolucji. Szczątki spoczywają w resztkach rzeźbionego sarkofagu.
Sarkofag Św. Genowefy |
Z głównego budynku kościoła można wejść do pomieszczeń kaplicznych, w których urządzono małą galerię. Ale prawdziwa ozdobą tego miejsca są autentyczne XVII-wieczne witraże.
Na prawym witrażu pokazano cud przeistoczenia - krew spływająca z ciała Chrystusa zamienia się w wino i zbierana jest do beczek przez winiarzy. Na lewym w górnej części Bóg rozrzuca mannę na pustyni. |
Na lewym witrażu w górnej części przedstawiono rozmnożenie chleba. Na prawym wygnanie z raju. |
Arka Przymierza |
CLUNY
W XVw. w miejscu dawnych term rzymskich - odkopane
fragmenty do obejrzenia - dla opata zakonu cystersów z Cluny wybudowano nową
siedzibę. Hotel de Cluny przetrwał Rewolucję, a po niej stał się prywatną
własnością miłośnika sztuki, który umieścił tam swoje zbiory sztuki
średniowiecznej. Po jego śmierci zbiory zakupiło państwo. W Hotel de Cluny
pozostało muzeum sztuki. Najcenniejszymi eksponatami są słynne arrasy z jednorożcami. Podwórzec budynku jest miłym miejscem do
odpoczynku i ucieczki na chwilę od szumu i gwaru paryskiego dnia.
Fasada Musee de Cluny |
i urokliwy podwórzec. |
ST. SEVERIN
Nieopodal znajduje się jeszcze jedna świątynia warta odwiedzenia - Kościół św. Seweryna. Stoi tak, że trudno obejrzeć jego fasadę en face, a jest warta uwagi ze względu na manswerk w stylu gotyku płomienistego. W tym kościele w okresie
Wielkiej Emigracji spotykała się paryska Polonia. W 1841r.
w jednej z kaplic
zawieszono kopię obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej. Tutaj odbywały się także
spotkania wyznawców popularnej w tym czasie sekty towiańczyków, wierzącej w rychłe nadejście końca świata i szczególną rolę Polski w
dziejach świata. Na czele tej sekty przez jakiś czas stał Adam Mickiewicz.
Naprawde cudowne miejsce do zwiedzania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam!
Usuń