Przejdź do głównej zawartości

CZARNOGÓRA - MOŻE BY TAK WSTĄPIĆ DO BARU?


Montenegro, Bar
Panorama twierdzy w Starym Barze na tle masywu Rumija.
Stary Bar powstał podobno w VIw. Założyli go Rzymianie, a że leżał po drugiej stronie Adriatyku, dokładnie naprzeciwko leżącego na Półwyspie Apenińskim miasta Bari - nazwano go Antivareos - Antibarium. Do 1042r. miasto należało do Bizancjum. Wtedy zostało przejęte przez niewielkie królestwo Zety. Na kolejny wiek przypada najlepszy czas w rozwoju miasta.
Królestwo Zety obejmowało terytorium obecnej Czarnogóry. Od XI do XIIw. zamieszkiwało tu serbskie plemię Duklan. Państwo przyjęło nazwę Zeta od przepływającej rzeki. Krótka historia królestwa miała apogeum rozkwitu za panowania Konstantyna Bodina. W 1089r. papież Klemens III wydał bullę ustanawiającą nową metropolię kościelną obejmującą całe królestwo Zety, a jej stolicą został Bar.
Ruiny twierdzy w Starym Barze to architektoniczna pamiątka po Królestwie Zety. Drugim najbardziej znanym artefaktem z czasów Zety jest Bazylika św. Trifuna w Kotorze. W 1149r. metropolia Bar upadła, nastąpiło ponowne przejęcie przez Bizancjum. W 1199r. pojawił się król Vukan, któremu udało się wskrzesić Zetę. Istniała do połowy XIVw., kiedy Bar zdobyli Wenecjanie. 
Pamiątka po weneckim panowaniu - lew, niestety stracił głowę...
W 1571r. Bar przeszedł w ręce Turków. Miasto zostało mocno zniszczone w 1878r. w czasie wojny rosyjsko-tureckiej. Prawdziwa zagłada nadeszła 15 kwietnia 1979r. - trzęsienie ziemi, które nawiedziło czarnogórskie Primorie zamieniło miasto w stosy gruzu. 
Stary Bar leży na skalistym wzgórzu odległym od nadmorskiego Baru o 4km. Najlepiej dojechać tam z centrum miasta taksówką. Płaskie wzgórze ma bardzo strome, miejscami pionowe ściany, tak więc łatwo było tam wznieść obronny gród. Po drugiej stronie wąwozów wznoszą się nieprzyjazne wzniesienia masywu Rumija. 
Na terenie starówki można odnaleźć ruiny kościołów, cerkwi, meczetów, pałaców, budynków mieszkalnych, łaźni. Między nimi wiedzie wspinająca się coraz wyżej kręta, zarośnięta droga, a im wyżej, tym naszym oczom pokazują się coraz piękniejsze widoki.
   Część ruin istnieje dzięki współpracy z roślinnością...
Montenegro, Bar
Część budowli odbudowano - tutaj pałac i kościół. Ale czy to dobrze dla tego miejsca? Może trzeba trochę poczekać, aby odbudowane fragmenty trochę się zestarzały?
Ruiny Pałacu Biskupów przekształconego w twierdzę.
Trochę nowe, trochę stare...
Ten kościółek musiał mieć niezwykłą atmosferę.
Pozostałości po minarecie.
Niestety, przy wejściu nie można dostać mapki czy przewodnika, trzeba więc zdać się na swój nos i wędrować szukając uroków, których nie brakuje. Kilka budynków odnowiono i opatrzono tabliczkami, tak więc natrafimy na XIII-wieczny Kościół św. Mikołaja, XIV-wieczny Kościół św. Wenerandy - pierwszy raz o takiej usłyszałam, kolejne XIV-wieczne kościoły św. Stefana i św. Katarzyny. Jest cerkiew Sv. Djordje - Jerzego, ale pozostaje w całkowitej ruinie. Ponad miastem wznoszą się XIIw. pozostałości Pałacu Biskupów z czasem przekształconego  w twierdzę. Tutaj mimo lejącego się z nieba żaru warto wdrapać się na mury obronne. Można stąd podziwiać panoramę masywu Rumija, podgrodzie Starego Baru i wybrzeże Adriatyku z widocznym portem w Barze. 
Nieliczne resztki dekoracji.
Montenegro, Bar
XVII - wieczny akwedukt powstał w czasie panowania Turków - pozostało 17 łuków. 
Na terenie kompleksu odbudowano jeszcze wieżę zegarową i łaźnie. 
Wieczorami można oglądać przedstawienia letniego teatru plenerowego oraz zwiedzić lapidarium i małe muzeum. 
Czarnogóra ma zamiar przeprowadzić całkowitą odbudowę starego miasta, ale plany idą niekoniecznie w stronę historyczno-archeologiczną, więcej tu komercji. Należy więc życzyć temu miejscu, aby jak najdłużej te zamiary nie zrealizowały się. Póki co - dociera tu niewielu turystów - to dobrze lub nie - zależy, jak na to spojrzeć. W czasie naszej wycieczki przynajmniej połowa z niewielkiej liczby mijanych wizytujących była z Polski - to budujące, że Polacy podróżując dzielą czas na leniwe plażowanie i na szukanie ciekawych miejsc. 
   Przechodzimy przez bramę w murach obronnych i opuszczamy Stary Bar. Brukowana droga prowadzi nas w dół do starobarskiej Čarsiji - leżącej na przedmurzu starej dzielnicy handlowej. Można tu usiąść w miłych, klimatycznych restauracjach, spróbować miejscowego jedzenia i zimnego piwa oraz kupić pamiątki. 
Stary Bar jest na pewno o wiele ciekawszy niż nowe miasto Bar. Plaża tu niezbyt ładna, w większości żwirowa, woda - ze względu na pobliski port - niezbyt czysta,  ale można pospacerować zadbaną nadmorską promenadą. 
W przylegającym do niej parku stoi letnia rezydencja królewska Topolica. Zbudowano ją w 1885r. na polecenie króla Mikołaja. Za nią w parku stoi mniejszy pałacyk wybudowany dla córki Mikołaja - Zorki.
Topolica - letnia rezydencja króla Mikołaja.
Promenada doprowadzi nas aż do portu, z którego odpływają promy do włoskiego Bari i Ancony. Marina pełna jest mniejszych i większych jachtów, ale miejsce to nie cieszy się popularnością wśród żeglarzy. Gdzie te czasy, gdy w prywatnym porcie Mikołaja stały królewskie żaglowce, między innymi zabytkowy jacht kupiony przez króla od Juliusa Verne'a?
Samo miasto nie zachęca do zwiedzenia, właściwie w większości zabudowane jest starszymi lub młodszymi blokowiskami. Wśród blokowej szarzyzny rozkwita jeden kwiat...Nie sposób go pominąć, bo złote potężne kopuły w końcu zabłyszczą nam w oczach wśród drzew...To nowy sobór św. Jana Włodzimierza, urodzonego w 990r. władcy księstwa Dukli. Hmmmm.....Może jak minie trochę czasu i wielki pusty plac rozciągający się wokół zarosną drzewa....Bo na razie trzeba przymykać oczy...
Montenegro, Bar

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ANTALYA - POD KOLOROWĄ PARASOLKĄ

Wielkie miasto, prawie milion mieszkańców i bliżej nieokreślona ilość turystów.  W mieście właściwie nie ma plaż, za to jest tłok na głównym deptaku. To nie zachęca do wizyty tutaj,  a już na pewno do spędzania wakacji, choć są tacy, którzy się na to decydują.  Ale na pewno warto tu przyjechać w odwiedziny, bo miasto jest piękne i bardzo ciekawe. Łatwo tu dotrzeć z okolicy, bo to przecież główne miasto regionu. W samym mieście też nie ma żadnego problemu z przemieszczaniem się - z wielkiego, czytelnego dworca autobusowego prosta droga do linii tramwajowej prowadzi aż do centrum pod mury obronne starówki, gdzie przecina się z drugą, którą można dotrzeć do wszystkich atrakcji. Można zresztą do nich bez większych problemów dojść pieszo. TROCHĘ HISTORII Najpierw istniało tu miasto Attalia założone około 150r.p.n.e. przez Attalosa - króla Pergamonu. Odkryto też ślady wskazujące na istnienie wcześniejszych śladów ludzkich osad. Attalos przed śmiercią zapisał miasto ...

RZYMSKIE WAKACJE - WATYKAN - MUZEA WATYKAŃSKIE

Dziś wymagająca wyprawa w głąb czasu i historii sztuki. Wymagająca sprawnych nóg, bystrych oczu i odporności na tłumy. Najpierw długa wędrówka wzdłuż murów otaczających Watykan. Nazywane są Leoniańskimi od imienia zleceniodawcy papieża Leona i mają 3,2km długości. Wejście do Muzeów Watykańskich pozwala nam dostać się na teren Watykanu bez przepustki. Potrzebny jest tylko bilet, najlepiej zakupiony w Internecie, bo kolejki oczekujących w słońcu są okrutnie długie... Wanna Nerona pochodząca z jego Złotego Domu osadzona na rzymskiej mozaice. Mury Leoniańskie i wejście do Muzeów - "przejście graniczne" między Watykanem a Włochami. Jeśli mamy do dyspozycji cały wolny dzień, warto poświęcić go na zwiedzanie największych i najbogatszych na świecie Muzeów Watykańskich. Mniejsza ilość czasu wymusi gorączkową pogoń wzdłuż muzealnych korytarzy. Oczywiście najlepiej byłoby tu przychodzić wielokrotnie i dzielić zbiory na mniejsze, możliwe do ogarnięcia części. Na początek p...

KONYA I ZAKON WIRUJĄCYCH DERWISZY

TROCHĘ HISTORII 200km na północ od malowniczego tureckiego południowego wybrzeża, za pasmem gór Taurus leży Konya. Dziś mieszka tu ponad dwa miliony mieszkańców, miasto jest ważnym ośrodkiem przemysłu, głównie ciężkiego. Ale prócz tych przyziemnych spraw Konya ma swoją drugą twarz - jest jednym z najbardziej religijnych, ortodoksyjnych miast Turcji. Mówi się, że wyznawca islamu powinien raz w życiu, albo - gdy go na to stać - raz w roku odwiedzić Mekkę. Jeżeli nie może dotrzeć do Mekki, podobno wystarczy trzy razy dotrzeć do Konyi. Przez miasto przetoczyła się historia Hetytów (1500r.p.n.e.), Frygijczyków, Persów, Pergamończyków, a potem zapanowało tu Cesarstwo Rzymskie.  W VIIIw.p.n.e. pojawia się nazwa Iconium - miasto ikon,  w czasach rządów cesarza Klaudiusza zmieniona na Claudioconium .  W Iw.n.e. dotarli tu św. Paweł z Tarsu  i św. Barnaba, a z nimi religia chrześcijańska, która łatwo się tu zakorzeniła.  Miasto rozwijało się szybko, gdyż leżało bli...