SORENTO
"Wróć do Sorento" - przebój Anny German w latach 60-tych rozsławił w Polsce małe włoskie miasteczko leżące w Zatoce Neapolitańskiej. W Europie Sorento i pobliska wyspa Capri cieszyły się już popularnością wśród śmietanki towarzyskiej dysponującej odpowiednio grubym portfelem. Dolce vita i dolce far niente wśród nadmorskiej bryzy i zapachu cytryn - te hasła królowały tu w latach 60-tych i 70-tych. A cytryny rosną tu wszędzie - widziałam tutejszych jedzących je tak jak jabłka...Są dodatkiem do chyba wszystkich potraw, ale przede wszystkim służą do wyrobu słodko-kwaśnego likieru limoncello.
Jak ktoś nie ma ogrodu, to może uprawiać cytryny na tarasie na dachu. Każde miejsce jest dobre. |
Sorento rozłożyło się na skalistych klifach, ale tutejsi mieszkańcy potrafią wykorzystać każdy skrawek ziemi, aby na podobieństwo jaskółczych gniazd do skalistych półek przykleić kolejny budynek. Najważniejsze, aby z okien rozpościerał się piękny widok na morze.
Trochę meczący chodnik..., kierowcy też nie maja lekko... |
Jaskółcze gniazda - każdy kawałek skały z widokiem jest cenny. |
Miasteczko zyskało rozgłos, gdy turystom udostępniono na szerszą skalę Lazurową Grotę leżącą w zachodnich skałach wyspy Capri. Wtedy rozbudowała się marina i port, z którego codziennie odpływa mnóstwo mniejszych i większych statków. Można nimi dopłynąć do groty, na Capri lub wzdłuż wybrzeża do pobliskiego Amalfi.
REJS NA CAPRI
W porcie żegna nas siedząca na skale postać chłopca i mewy.Po drodze mijamy najbardziej charakterystyczny znak rozpoznawczy Capri - skały Faraglioni.
Zza skał wyłania się pięknie posadowiona latarnia Punta Carena. Wybudowano ją w XIXw., ale do dziś pełni swą rolę rozbłyskując światłem.
Jedną z większych atrakcji jest ukryta w skałach Capri Lazurowa Grota. Odkryli ją zamieszkujący wyspę Rzymianie, ale po upadku Cesarstwa uległa zapomnieniu, a nawet omijano ją jako siedlisko demonów. Na ponowne odkrycie musiała czekać aż do 1826r. Przez wodę widzianą z wnętrza groty przesącza się światło słoneczne, co nadaje jej niezwykłą lazurową barwę. Aby zobaczyć ten cud natury, trzeba tu tylko wpłynąć... a nie jest to łatwe, gdyż przez niewielkie wejście pozostające ponad powierzchnia wody mogą przepłynąć tylko malutkie łódki, w których dodatkowo należy się położyć, aby sobie nie rozbić głowy o skały...Stąd wielkie kolejki. Równie piękne lazurowe groty mające dużo łatwiejszy dostęp są w Czarnogórze i Chorwacji, ale ta - spopularyzowana w piosenkach i filmach jest najsłynniejsza.
Po drodze możemy podziwiać domy pięknych i bogatych, którzy szukali tu schronienia przed światem - Capri było bardzo popularne wśród gwiazd lat 60-tych i 70-tych. Dziś bogaci chowają się gdzie indziej.
Na półwyspie Punta Massullo ukrywa się wybudowany w 1937r. dom zwany od nazwiska właściciela Malaparte. 32-metrowy klif daje piękny widok na Zatokę Salerno, ale równocześnie uniemożliwia dostanie się do posesji od strony morza. Na dach, z którego roztacza się najlepszy widok, prowadzą zewnętrzne schody - widoczny skos po lewej stronie budynku. Pojawiły się one w popularnym w latach 60-tych filmie Godarda "Le Mepris" - "Pogarda". Główne role grali Brigitte Bardot i Michel'a Piccoli - przechadzali się po schodach rozsławiając Capri.
Przybrzeżne skały łatwo ulegają erozji, efekty można podziwiać w trakcie rejsu.
CAPRI
Tłumy turystów przybywają na Capri na jeden dzień, popodziwiają widoki, popływają wycieczkowym statkiem, wypiją limoncello i dalej w drogę. Wieczorem na wyspie pozostają mieszkańcy, a tych nie ma zbyt wielu.
Miasto na wyspie dzieli się na dwie części - dolną zwaną Capri, gdzie jest trochę hoteli, bardzo drogich sklepów i główny plac z wieżą zegarową. Jest też miejska plaża, na której zamiast piasku są otoczaki wielkości strusich jaj, na których można sobie połamać nogi...ale ludzi nie brakuje...W większości to oczywiście turyści oczekujący na powrotny kurs, którzy za wszelką cenę chcą sobie przywieźć na pamiątkę siniaka...
Centrum Capri |
ANACAPRI
Druga część to Anacapri - Górne Capri. Mozna się tu dostać busami, które pokonują drogę przyklejoną w połowie skalistego wzgórza. Jazda nie jest atrakcją dla ludzi z lękiem wysokości...Dodatkowo w trudnych sytuacjach, np. przy wymijaniu, Włosi zamiast na hamulec, najpierw naciskają na klakson...Muszą się spieszyć, bo przecież kolejni turyści czekają...
A zaliczenie małego ataku serca trzeba potraktować jako turystyczną atrakcję..ot, taka wartość dodaną...
W Anacapri znajdują się Ogrody Augusta, które miały powstać dla królowej Małgorzaty. Ta niestety nie przyjechałą na Capri, ale zasadzone rośliny cieszą oczy i dają trochę cienia.
Jeszcze wyżej mieszczą się wytwórnie limoncello, w których można spróbować słodko-kwaśnej nalewki i nawąchać się zapachu cytryn, które rosną tu wszędzie.
Cytrynowe akcenty można znaleźć wszędzie. |
Do Anacapri wjeżdża się dla widoków. Widoczna z jednego z tarasów wijąca się jak wąż Via Krup powstała podobno dla bogatego przedsiębiorcy, aby ułatwić dostanie się do skalnej groty - miejsca schadzek...
Via Krupp |
Skały Faraglioni |
W najbardziej niedostępnych miejscach wybudowali swoje posiadłości ci, którzy szukali ucieczki przed światem, ale i których było na to stać. W niektórych przypadkach, aby się dostać do domu, trzeba najpierw dopłynąć jachtem, a potem dolecieć helikopterem...
Im wyżej , tym piękniejsze widoki...
Ciekawskie mieszkanki Capri |
Zachodzące słońce przypomina, że czas najwyższy załapać się na ostatnią powrotną łódkę... |
Komentarze
Prześlij komentarz