Nie wybrałabym Side na miejsce plażowania, bo plaże nie są tu jakoś szczególnie piękne.
Nie wybrałabym Side na miejsce "hotelowania", bo trudno odpoczywać w dużym mieście. Ale wybrałam Side jako miejsce warte zwiedzenia i poznania. I była to słuszna decyzja:)
Miasto leży mniej więcej w połowie drogi między Antalyą i Alanyą i nie ma żadnego problemu, aby tu dotrzeć bez konieczności korzystania ze zorganizowanych wycieczek. Wystarczy wsiąść do autobusu lub dolmusza, dojechać do Manavgatu i tam przesiąść się znowu do kolejnego dolmusza. Drogi turysto, bez obaw! Już kierowcy dolmuszy zadbają, abyś odpowiednio wsiadł i we właściwym miejscu wysiadł, wystarczy tylko wyraźnie mówić, dokąd się chce dotrzeć, a tak się bez problemów stanie!
W dolmuszach jest bardzo ładnie:) Tak swojsko:) |
TROCHĘ HISTORII
Miasto założyli greccy osadnicy pochodzący z północno-zachodniej Anatolii, którzy dotarli tu w VIIw.p.n.e. Na swą boską opiekunkę wybrali Atenę, której wizerunek widniał na ówczesnych monetach. Nowo przybyli szybko zasymilowali się z miejscową ludnością, wymieszały się obyczaje, bogowie, język. Jego przykłady odkryto na kamiennych inskrypcjach z IIIw.p.n.e., nie został on jednak do dziś odczytany. Tradycja przekazuje tylko pochodzące z tamtego czasu znaczenie nazwy miasta pochodzącej od owocu granatu.
W 333r.p.n.e. Side przeszło w ręce Aleksandra Wielkiego. Teraz pojawiły się tu wpływy kultury helleńskiej. Od 190r.p.n.e. panowali tu władcy pergamońscy. Ci jednak interesowali się terenami położonymi bardziej na zachód od Side - z inicjatywy Pergamonu zaczęto budować na przykład port w niedalekiej Antalyi. Side cieszyło się względną niezależnością, mogło bić nawet własne monety - tetradrahmy.
W Iw.p.n.e. nastąpił mało chlubny rozdział w dziejach osady - bazę założyli tu sobie piraci z Cylicji, którzy z powodzeniem rozwinęli handel niewolnikami. Ten rozdział nie trwał jednak zbyt długo, bo w 67r.p.n.e. Side zostało podbite przez rzymskiego generała Pompejusza. Teraz na długie lata zapanował tu Rzym. W niedługim czasie miasto liczyło już 60 tysięcy mieszkańców czerpiąc wciąż zyski z handlu niewolnikami, ale też z handlu oliwą. Mieszkańcy po rządami Rzymian bogacili się i zgodnie z rzymską modą - przeznaczali dużą część dochodów na rozwój miasta. Do IIIw.n.e. trwał okres prosperity, powstały wtedy najpiękniejsze budowle, których pozostałości możemy podziwiać do dziś.
Bogate miasto było łakomym kąskiem dla okolicznych plemion, które coraz odważniej poczynały sobie w okolicy. Najpierw były to ludy żyjące w Górach Taurus. W VIIw. miasto musiało stawić czoła Arabom. Niestety, ci okazali się silniejsi, nie dość , że zdobyli miasto, to jeszcze go splądrowali. Tak zakończył się rzymski czas wielkości Side. Zrujnowane miasto powoli opustoszało i pozostało porzucone. W czasach panowania Turków Osmańskich Side pozostało niezamieszkane. Antyczne budowle zamieniały się w ruiny i porastały bujna zielenią. Dopiero w 1895r. osiedlili się tu tureccy uchodźcy z Krety.
NOWE ŻYCIE SIDE
Starożytne ruiny zostały na nowo odkryte i docenione dopiero w 1890r., gdy dotarli tu austriaccy archeolodzy. Na szerszą skalę zaczęto prowadzić tu prace od lat 50-tych XX wieku. Dość szybko jednak je przerwano z powodu braku funduszy. Ponowne zainteresowanie rzymskimi pozostałościami trwa od 2009w. , wiele już wiadomo, ale jeszcze więcej czeka na opisanie, a może i na odkrycie.
Wizyta w Side były dla mnie niespodzianką. Tu - w odróżnieniu na przykład od rzymskiego Forum Romanum - do większości miejsc można wejść, posiedzieć na antycznych przewróconych kolumnach, wziąć do ręki leżące na ziemi marmurowe odłamki pokryte rzeźbami i z bliska pooglądać. Pewnie wiele takich kawałków opuszcza to miejsce w walizkach turystów...Podobno to, co najcenniejsze, trafiło już do muzeów, ale jakoś nie mogę się pogodzić z faktem, że to rzymskie dziedzictwo jest zamieniane w marmurowy pył przez tysiące turystycznych sandałów...
Ruiny Side mają urok sam w sobie, ale dodatkowo część z nich leży bardzo blisko morza - widok białych marmurów na tle bezkresnego błękitu jest jedyny w swoim rodzaju.
PÓŁWYSEP PEŁEN ŚWIĄTYŃ
Wchodzący w morze półwysep jest miejscem najczęściej fotografowanym i odwiedzanym przez turystów. Stoją tu najpopularniejsze ruiny Side - ŚWIĄTYNIA APOLLINA. Ten bóg piękna, światła i sztuki doczekał się najpiękniejszej budowli, a nawet wizerunku - wraz ze świątynią na tutejszych monetach.
Budowlę otaczała kolumnada w porządku korynckim, tworząca prostokąt o bokach utworzonych przez 11 i 6 kolumn. Wieńczący je fryz ozdabiają głowy meduz. Pięć kolumn odcinających się na błękicie złożono z odnalezionych kawałków i postawiono ponownie do pionu dopiero w latach 80-tych XX wielu. Nieopodal, nad wodą leżą kolejne, czekające na swe nowe życie kawałki...Może się kiedyś doczekają...
Meduzy spoglądają z fryzu Świątyni Apollina. |
Póki co lew wciąż musi oglądać turystów do góry nogami i patrzeć w niebo... |
Na nadmorskim półwyspie wznoszą się też bardziej niepozorne pozostałości ŚWIĄTYNI ATENY, choć była ona większa i okazalsza od Świątyni Apollina. Obie powstały w IIw.n.e.
Trzecia budowla nad morzem to pozostałość z późniejszych czasów - pochodzący z Vw. bizantyjski kościół chrześcijański. Budowla miała nawę główną, dwie nawy boczne i olbrzymie atrium, w którym mieściły się obie rzymskie świątynie Apollina I Ateny. Kościół został opuszczony z nieustalonych jak dotąd powodów. W VIIIw. w nawie głównej starej świątyni wbudowano mniejszy kościółek, którego stan pozwala na odczytanie wszystkich jego architektonicznych elementów.
TEATR I AGORA
Najlepiej zachowaną budowlą są w Side ruiny antycznego teatru. Wybudowano go w IIw. na pozostałościach teatru pochodzącego z okresu helleńskiego.
Fasada z zewnątrz miała kiedyś dwa piętra, dziś możemy zobaczyć tylko jeden rząd łukowych arkad.
Na widowni teatru mogło zasiadać 15 tysięcy widzów. Amfiteatr był przystosowany do pokazów walk gladiatorów z dzikimi zwierzętami - posiadał dobudowane zabezpieczenia, a także do modnych inscenizacji bitew morskich - część sceny była dostosowana do zalania wodą. W IVw. część teatru weszła w skład wybudowanych solidnych murów obronnych. Później, w Vw., powstał tu kościół chrześcijański pod gołym niebem. Pozostały po nim dwie kaplice z freskami oraz napisy na siedzeniach wskazujące miejsca dla kleru.
Obok teatru rozciąga się agora - centrum handlowe i kulturalne rzymskiego miasta. Ma kształt dużego prostokąta o bokach długości 91 i 94 metrów. Kiedyś otaczała ją kolumnada z zadaszeniem, pod którymi działały sklepy i punkty usługowe, toczyło się miejskie życie. Dziś pozostały po niej setki odłamków kolumn i marmurowego gruzu. Jednym z towarów, którym na agorze z powodzeniem handlowano, byli - niestety - niewolnicy...
Tysiące kawałków...czy ktoś je kiedyś złoży w całość? |
Na środku agory rzucają się w oczy odrestaurowane ruiny - to fragment Świątyni Tyche - greckiej bogini ślepego losu. Okrągła budowla otoczona kolumnadą stoi na owalnej platformie, na którą prowadzą schody. Decyzję o odbudowie fragmentu świątyni podjęto dopiero w 2012r. Sfinansowano ją z między innymi z prywatnej darowizny. Koszt sięgnął podobno miliona tureckich lir, czyli mniej więcej miliona złotych. Daje to wyobrażenie o finansowych potrzebach tego miejsca, które kryje jeszcze wiele tajemnic.
Odbudowana Świątynia Tyche |
W DOMU I NA ULICY
Jak w każdym mieście - podstawę zabudowań stanowiły tu ulice, domy mieszkalne i infrastruktura ułatwiająca życie, np. akwedukty. Resztki wszystkiego tu są.
Akwedukt z IIw. doprowadzał wodę z górskiej rzeki Manavgat. Aby dotarła do centrum Side, potrzeba było ją poprowadzić przez 40 kilometrów. Po akwedukcie pozostało wiele fragmentów w różnych miejscach. W murach obronnych odnaleziono fragmenty rur wykonanych z ceramiki, marmuru, a także ołowiu, którymi dostarczano wodę do miejskich fontann, cystern oraz term.
Pozostałości akweduktu. |
Blisko głównej bramy miejskiej znajdują się pozostałości jednego z większych nimfeów. Kiedyś kolumnada miała trzy piętra. Dziś pozostało najniższe, ale wyraźnie widoczne są tu trzy nisze, w których znajdowały się wyloty wody, z których korzystali mieszkańcy.
Nimfeum |
Główne ulice Side także budowane były z rozmachem - nazywa się je dziś ulicami kolumnadowymi od wznoszonych wzdłuż nich rzędów kolumn. Jedna z odbudowanych miała aż 20 metrów szerokości i była wyłożona marmurowymi płytami. Wzdłuż ulic stały bogate domy i sklepy.
Uratowane pozostałości mówią nam dziś, że tutejsi mieszkańcy żyli w luksusie - budynki były bogato zdobione, posadzki były wykładane mozaikami, funkcjonowały w nich ujęcia wody, prywatne fontanny i latryny z przepływającą pod nimi wodą. Nieopodal agory i teatru ponad używaną do dziś drogą wznoszą się pozostałości jednejz głównych miejskich bram - Bramy Wespazjana. Jeszcze dziś ma ponad 13 metrów wysokości, choć dziś łuk jest już tak cieniutki, że aż strach pod nim przejeżdżać. Kiedyś ozdabiały ją fryzy, a na szczycie stała kwadryga zaprzężona w cztery konie. Nazwa pochodzi od wznoszącego się przy murach miejskich budynku poświęconego cesarzowi Wespazjanowi. Jego posąg stał kiedyś w głównej niszy.
Prócz starorzymskiej zabytkowej części Stare Miasto w Side ma także dużo późniejszą, turecką część. Główna ulica Liman Cadessi prowadzi w stronę pięknie położonego portu. Można tu obejrzeć charakterystyczną zabudowę. Na końcu ulicy, przy samym morzu rozpościera się zalany słońcem plac z pomnikiem Atatürka.
Ojciec narodu - Atatürk |
I wreszcie czas na zakupy...nie może być inaczej...
W ladzie za szkłem miejscowa słodycz - lokum z dodatkiem mastyksu |
Obowiązkowa turecka pamiątka - "oko proroka" |
A cienia i spokoju najlepiej poszukać w otoczeniu meczetu...
Tajemnicze drzwiczki prowadzą na wieżę minaretu. |
Generalnie sporo zdjęć, widać, że mamy podobne gusta, bo też lubię zwiedzać. W przypadku plaż się nie zgodzę, bo w Turcji są akurat piękne - musisz zwiedzić szczególnie plażę Olympos w Antalyi. Na https://riwieraturecka.pl/ zobacz sobie jak wygląda na zdjęciach.
OdpowiedzUsuń