W Krakowie jak w Rzymie - na każdej ulicy Starego Miasta zbudowano przynajmniej jeden kościół. Niektóre znane, inne zupełnie nie, schowane między kamienice, czasem wycofane poza linię ulicy. Większość otwarta, część na głucho zamknięta, a dodatkowo zasłonięta grubymi zasłonami. Jeden z braci zakonnych zapytany dlaczego jedne kościoły są otwarte, a inne nie, odpowiedział - "Pytajcie proboszcza..." Ale gdzie ten proboszcz, kiedy wszystko zamknięte....Szkoda, tam, gdzie można wejść, zawsze ktoś się modli, a chyba do tego służy świątynia...Tam, gdzie można - wchodzimy.
KOŚCIÓŁ św. APOSTOŁÓW PIOTRA I PAWŁA przy ulicy Grodzkiej powstał na przełomie XVI - XVIIw. z inicjatywy kontrreformatora Piotra Skargi przy finansowym wsparciu króla Zygmunta III Wazy dla jezuitów, był pierwszym barokowym kościołem w Krakowie wzorowanym na rzymskiej perełce - Il Gesù. Ogrodzenie przed Kościołem ozdabiają białe - kiedyś - posągi dwunastu apostołów. Oryginały z XVIIIw. trafiły już do muzeum, bo kwaśne deszcze bezlitośnie zmywają marmurowe twarze i fałdy barokowych szat.
Nawa główna |
Stiukowa dekoracja w absydzie prezbiterium przedstawia sceny z życia śś. Piotra i Pawła. Na XIX - wiecznym obrazie w ołtarzu głównym św. Piotr otrzymuje klucze.
W kopule zawieszane jest najdłuższe w Polsce wahadło Foucaulta, które pozwala zaobserwować obrotowy ruch ziemi. |
Kaplica Męki Pańskiej |
Delikatne kwiaty z elementami ze szlachetnych kamieni zdobią
srebrną szatę Matki Boskiej i Jezusa.
|
Epitafium rodziny Branickich |
A za kościołem urokliwe kościelne podwórko...
KOŚCIÓŁ KATOLICKI SIÓSTR KLARYSEK POD WEZWANIEM ŚW.ANDRZEJA
Tuż obok stoi zupełnie odmienny Kościół Św. Andrzeja. Wchodzi się do niego z placu kościelnego śś.Piotra i Pawła. Od strony ulicy Grodzkiej najpierw rzucają się w oczy wieże - z pustymi okiennymi otworami. Zbudowane z ciosanego kamienia, u podstawy czworoboczne, wyżej ośmioboczne pochodzą z XIw. i prezentują surowy styl romański. Później - w baroku - nakryto je miedzianymi hełmami.
Przez okienne otwory widać grubość murów - 1,6m - wieże bowiem zbudowano jako obronne w okresie najazdów tatarskich. Dawały bezpieczne schronienie mieszkańcom miasta.
Wielu przechodzi obok nie zaglądając do środka. Zraża ich surowy wygląd i brak wejścia od ulicy, tymczasem w środku - całkowita zmiana scenografii. Wnętrze to najsłodsza bombonierka - tym razem podkreślona jeszcze świątecznymi lampkami. Kościół jest maleńki - ma trzy nawy, ale dwie boczne sprawiają raczej wrażenie kaplic, są tak niewielkie.
Kto się nie zmieści w kilku stojących tam ławkach, może usiąść z tyłu, pod łukowym sufitem korytarzyka.
Po chwili, gdy wzrok przyzwyczai się do nadmiaru kolorów i błysków, zaczynamy wyławiać szczegóły. Polichromie, stiuki i złoto, złoto, złoto...Piękny ołtarz główny wykonano z czarnego marmuru w XVIIw. Dwie największe złote postaci to śśw. Piotr i Paweł. Główny obraz przedstawia św. Andrzeja z krzyżem w kształcie litery X, ponad nim owalny obraz Matki Boskiej. Na zwieńczeniu otoczone złotą glorią patrzy na nas oko bożej opatrzności.W 1316r. osiadł w Krakowie surowy żeński zakon klarysek, stąd w kościele wizerunki błogosławionej Salomei, ich patronki. Otrzymały one od króla Władysława Łokietka kościół św. Andrzeja i okoliczne grunty, aby mogły wybudować klasztor. Pozostały tu do dziś.
Ale najbardziej błyszczącym, przyciągającym wzrok elementem wystroju jest rokokowa ambona w kształcie łodzi. W Krakowie są takie trzy. Ta kształtem nawiązuje do postaci św. Andrzeja - rybaka. Otaczające ją anioły i putta przyjmują przedziwne pozycje - jeden z aniołów zawisł pod zawiniętym żaglem łodzi. Cztery inne usadowiły się bezpiecznie na żaglu i spoglądają w dół z zaciekawieniem...Co ten tam pod żaglem wyrabia?...Zawieszone na ścianie obok barokowe organy również obsiadły złote grubaski i przysłuchują się muzyce.
Jakby komuś było tu mało kolorów....to jeszcze akurat jest szopka.
Kościół można obejrzeć spomiędzy krat, szkoda...Klaryski chronią swoją prywatność, a są tu na przykład schowane przed oczami odwiedzających najstarsze w Polsce figurki jasełkowe z XIVw.
KOŚCIÓŁ ŚW. IDZIEGO
A na koniec Kościół św. Idziego - stoi przycupnięty przy końcu ulicy Grodzkiej, zamknięty już całkiem...tylko na bocznej ścianie przyciąga wzrok malowidło z Matką Boską i Jezusem pod drewnianym dachem oświetlone ciepłym światłem stylowej latarenki...
Komentarze
Prześlij komentarz