Przejdź do głównej zawartości

FOTOWYCIECZKI - PAŁAC W KOZŁÓWCE

     W jednym z przewodników napisano, że po wejściu do pałacu można mieć wrażenie, jakby właściciele właśnie przed chwilą wyjechali z domu...I faktycznie  - wszystko tu wygląda tak, jak  kiedyś. Posiadłość jakimś cudem nie została zniszczona ani znacząco ograbiona w czasie II wojny światowej, epoka PRL-u okazałą się dla niej dość łaskawa, w końcu w ostatnim czasie miała też szczęście do ludzi, którzy o nią zadbali i z pasją robią to nadal. 

   

Najpierw kilka chwil w ogrodach...Powstały w XVIIIw. zgodnie z barokową modą i wzorami czerpanymi z Wersalu czy Drezna.

Jedna z piękniejszych polskich magnackich rezydencji bardzo długo pozostawała w rękach prawowitych właścicieli -   w 1941r. opuścił ją ostatni z mieszkających tu  Zamoyskich - Aleksander - aresztowany przez gestapo.   Do 1944r. w posiadłości mieszkała jego żona Jadwiga, która w 1944r. uciekła przed nadciągającymi Sowietami do Warszawy. Zabrała ze sobą najcenniejsze pamiątki, które zaginęły w czasie Powstania Warszawskiego. 

Pałac wybudowano w 1742r. dla rodziny Bielińskich wg projektu barokowego specjalisty Józefa Fontany. W 1799r. zakupili go Zamoyscy. Budynek został przebudowany i unowocześniony w XIXw. przez Konstantego Zamoyskiego i do dziś prezentuje styl tzw. Drugiego Cesarstwa.

Tak więc zajrzyjmy do środka...
RODU ZAMOYSKI HERBU JELITA
W sieni - na potężnym drzewie genealogicznym można prześledzić zawiłe koligacje rodu Zamoyskich.
Jak pisze Dominika Lipska w Kurierze Zamojskim :

   " Legenda głosi, że protoplasta rodu Zamoyskich, rycerz Florian Szary, brał udział w bitwie pod Płowcami (1331 rok). Była to pierwsza bitwa polsko-krzyżacka, której Polacy nie przegrali (bitwa nierozstrzygnięta). Sam Florian Szary w bitwie tej został ranny. Jego bok został przebity włóczniami. Król Władysław Łokietek wizytował po bitwie pobojowisko i zobaczył leżącego na polu Floriana, podszedł do niego i zapytał: Rycerzu czy bardzo cierpisz? Florian Szary spojrzał na króla i odpowiedział: To mniej boli niźli zły sąsiad. O co mu chodziło? Otóż Florian Szary miał zatarg ze swoim sąsiadem o kawałek ziemi. Procesował się z nim już bardzo długo więc stwierdził, że woli być ranny w bitwie, ale przyczynić się dzięki temu Ojczyźnie, niż mieć takiego złego sąsiada. Królowi bardzo spodobała się ta odpowiedź i nie dość, że oddał Florianowi tę sporną ziemię, to zmienił mu także herb. Do tej pory rycerz pieczętował się herbem Koźlarogi. Po zmianie, Koźlarogi trafiły do klejnotu, a w nowym herbie znalazły się trzy skrzyżowane złote włócznie, na pamiątkę trzech włóczni, którymi przebito bok rycerza Floriana. Herb nosi nazwę Jelita, na pamiątkę jelit, które wypłynęły z rany rycerza, natomiast dewizą rodu Zamoyskich jest okrzyk „To mniey boli”, od słów wypowiedzianych przez rycerza na pobojowisku."

 A gdyby Ci ktoś powiedział - a weź tam poszukaj w schowku pod schodami - to pójdziesz tu...

    Polska, Pałac w Kozłówce

Reprezentacyjna klatka schodowa jest - podobnie jak cały pałac - bardzo bogato ozdobiona sztukateriami i to najlepszego gatunku - wystarczy spojrzeć na stopień skomplikowania arabesek i roślinnych wici, a w dodatku każda kompozycja jest inna...Aby z wrażenia nie spaść z marmurowych schodów, należy się przytrzymać neobarokowej złoconej balustrady.

Kopia Mojżesza Michała Anioła. Oryginał znajduje się
w kościele San Pietro in Vincoli w Rzymie
Ściany klatki schodowej szczelnie wypełniają obrazy przedstawiające członków rodu oraz portrety królewskie - są to kopie powstałe pod koniec XIXw.

GABINET HRABIEGO KONSTANTEGO

W zielonym Gabinecie Hrabiego Konstantego Zamojskiego zawisły portrety członków rodu pierwszych właścicieli - Bielińskich. Z największego z nich spogląda Franciszek Bieliński - marszałek wielki koronny.

Nad XIX-wiecznym biurkiem wiszą najstarsze w Kozłówce obrazy - dzieło Oswalda Harmsa   z 1672r. przedstawiające starożytne ruiny...
i trochę młodsze - z 1750r. o podobnej tematyce.
    

Zosiu, a zagraj nam tam co na żyrafie...
Odskocznią od galerii portretów jest stojący w kącie instrument należący prawdopodobnie do Zofii Zamoyskiej - wiedeński fortepian pionowy nazywany w XIXw. żyrafą.

SYPIALNIA HRABIEGO KONSTANTEGO

 Łososiową sypialnię hrabiego Konstantego wypełniają kopie portretów rodziny Zamojskich. Oprócz łóżka pod czerwonym baldachimem stoi tu XVII-wieczna intarsjowana sekretera. Jest też kącik biurowy i ciekawy mebel przy łóżku - tzw. niemy kelner.

Powiew luksusu...
W XIXw. pałac w Kozłówce został przebudowany i unowocześniony. Dla wygody domowników powstało 6 ogrzewanych łazienek z wodą z wodociągu - luksus. Oczywiście nie zabrakło stylowych dekoracji, które wydają się być ważniejsze niż wciśnięta w kącik wanna...
 MAŁY SALON
 W czasach Bielińskich mieściła się tu kaplica. Obecne wyposażenie pochodzi z poczatku XX wieku.

SYPIALNIA HRABINY

To jeden z piękniejszych - delikatny damski pokój zamieszkiwany przez kolejne właścicielki Kozłówki. Istne królestwo niebieskie...
 Od czego by tu zacząć....może od podłogi - pod stołem turecki kobierzec z motywem drzewa życia. W niszy sypialnianej nad łóżkiem wisi kopia Świętej Rodziny Rafaela.
Lekkości pokojowi nadają neorokokowe mebelki - intarsjowany francuski stolik i delikatne krzesełka...
a na mały odpoczynek zaprasza szezląg prosto z Paryża...
aby nie zmarznąć - jest i piec i kominek, najpiękniejszy w pałacu - z francuskim zegarem.
 W lustrze odbija się obraz Sebastiana Norblina przedstawiający  Stanisława i Zofię Zamoyskich z szóstką dzieci. Między oknami - szafki lodówki, gdyby zachciało się coś przekąsić...
                       
i bardziej współczesny akcent...

SALON CZERWONY

To największe - 114mkw i najwyższe - 9m pomieszczenie w pałacu. Kiedyś przez trzy pary wielkich tarasowych drzwi można było wyjść na schody prowadzące do ogrodów. Komnata wygląda jak pudełko naprawdę dobrych czekoladek...czerwone, sprawiające wrażenie miękkich ściany, aksamitne kotary i lamberkiny i te kilogramy płynnie, zgrabnie kapiącego złota....Ścian prawie nie widać spod dziesiątek obrazów w złoconych ramach, jedna bardziej zdobna od drugiej. To Konstanty Zamoyski zgromadził "ku pokrzepieniu serc" portrety wielkich Polaków oraz najznamienitszych członków swego rodu. W rogu stoi piec wyłożony biało-niebieskimi, modnymi kaflami. Rzucają się w oczy dwie półkoliste kanapy i francuskie intarsjowane szafki. Dla przyjemności ócz stoją na nich kopie rzeźb antycznych - "Zapaśnicy " i "Umierający Gal", są też figurki Chińczyków poruszających główkami. Pobyt w salonie uprzyjemniała muzyka płynąca z XIX-wiecznej pianoli - nowoczesnej przystawki do pianina, które "samo" grało modne melodie. Zaiste będąc gościem w tym salonie człowiek czułby się dobrze przyjęty.
  
       

SALON BIAŁY

A dla rodziny bardziej kameralny biały salonik, tutaj wszystko jest delikatniejsze, przytulniejsze, bardziej rodzinne. Poczynając od drobnych prawie koronkowych dekoracji na suficie, a na subtelnych bibelotach kończąc. 

GABINET HRABIEGO ADAMA

Miło było usiąść w tym gabinecie jesienią lub zimą, gdy napalono w wykonanym na wzór rokokowych biało-złotym piecu lub naśladującym wersalskie kominku. Piec ozdabia herb Zamoyskich - Jelita. Kominek zaś - zegar paryskiej firmy Martenot i empirowe kandelabry.

SYPIALNIA HRABIEGO

 II ordynat hrabia Adam Zamoyski z gabinetu miał blisko do żółtej sypialni.  Łóżko i szafki nocne to jedne z ostatnich zakupionych przed wojną mebli - pochodzą z lat 30-tych. 

POWIEW ORIENTU

Na koniec pałacowej amfilady jeszcze mały salonik urządzony zgodnie z panującą na orient modą. Zgromadzono tu przywożone z podróży i kupowane wschodnie  bibeloty, a także przedmioty wyrabiane na wzór orientalnych w XIXw. w Europie.
A w tle kolejna nowoczesna łazienka.

A TERAZ PAŁAC OD KUCHNI, A WŁAŚCIWIE OD KREDENSU

 Kuchnia pałacowa znajdowała się poza budynkiem pałacu w oficynie. Potrawy przynoszono do tzw. kredensu  dolnego, gdzie je podgrzewano. Windą ciepłe jedzonko przyjeżdżało do kredensu górnego, gdzie trafiało na najpiękniejsze zastawy i do pałacowej jadalni. Obecnie w Kredensie znajdują się między innymi ocalałe fragmenty białej zastawy tzw. berlińskiej z 1913r., szklany serwis herbowy Zamoyskich i austriackie srebra z herbami Habsburgów. 
A zegar taki sam jak u nas na ścianie, od razu człowiek swojsko się czuje...

JADALNIA

W odróżnieniu do poprzednich pomieszczeń urządzonych nowocześnie, zgodnie 
z ówczesną modą - jadalnia to miejsce najbardziej zabytkowe. Tu zgromadzono najstarsze meble i pamiątki. XVII i XVIII-wieczne barokowe gdańskie szafy, XVIII-wieczne krzesła, XVIII-wieczny zegar na kominku, na szczycie którego rytmicznie obracają się anioł i śmierć...Najlepsza porcelana, najlepsze szkła - kryształowe karafki i kielichy firmy Baccarat, miśnieńskie wazy, złocone kielichy do piwa i puchary toastowe, kilka sztuk ze szklanego serwisu herbowego i wiele innych cacek. Elżbieta z kultowego serialu " Co ludzie powiedzą" raczej nie zjadła by tu spokojnie...

A PO SMACZNYM POSIŁKU RELAKS W BIBLIOTECE...

 A relaks w stylu angielskim...Dębowe szafy biblioteczne mieszczą około 6700 książek,   w tym ponad 500 starodruków, najstarsze z XVIw. Tematyka bardzo szeroka - od książek naukowych z rozmaitych dziedzin przez książki podróżnicze, przewodniki po beletrystykę, książki dla dzieci i roczniki prenumerowanych czasopism z Bluszczem na czele - szkoda, że kilka lat temu pojawił się na jakiś czas i znikł...
Na zakończenie jeszcze chwila w ogrodach. 
Skromna pamiątka...
Od strony ogrodów znajduje się wejście do pałacowej kaplicy wybudowanej w latach 1903-1909 na wzór kaplicy wersalskiej. Najpiękniejszym artefaktem jest wdzięczna marmurowa kopia nagrobka Zofii z Czartoryskich Zamoyskiej/ Oryginał znajduje się w kościele Santa Croce we Florencji.
W bocznej części kaplicy znajdują się pomieszczenia, w których schronienie w latach wojny znalazł prymas Stefan Wyszyński.
W 1944r. zespół pałacowo-parkowy w Kozłówce został przejęty przez państwo na mocy dekretu o reformie rolnej. Na szczęście  - nie ulokował się tu jakiś PGR. Pod koniec 1944r. Resort Rolnictwa przekazał posiadłość ówczesnemu Resortowi Kultury i wkrótce powstało tu pierwsze utworzone na ziemiach wyzwolonych spod okupacji niemieckiej muzeum. Widać jeszcze trochę śladów z tamtych czasów...
A na pamiątkę powojennej przeszłości w pawilonie północnym w 1994r. otwarto Muzeum Socrealizmu. 






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Marrakesz - Grobowce Saadytów. 200 lat tajemnicy.

Marakesz - jak wiele innych miejsc na świecie - też miał swój złoty wiek. Przypadł na lata 1524-1659, gdy rządy sprawowała dynastia Saadytów. Maroko zostało wtedy zjednoczone po rozbiciu dzielnicowym. Powstała silna armia i prężnie działająca administracja. Przywódca Ahmad al-Mansur był władcą, z którym liczono się w Europie. Wraz z królową angielską - Elżbietą I - planował podbój Hiszpanii. Niestety - złoty wiek nie trwał długo - po śmierci sułtana spadkobiercy popadli w spory, które osłabiły kraj. Dodatkowo przypałętała się epidemia dżumy. W 1660r. tron zajął sułtan Moulay Ismail - przedstawiciel dynastii Alawitów, która jest u władzy do dziś. Bogata przeszłość była mu nie w smak, postanowił więc zniszczyć wszelkie ślady po znienawidzonych poprzednikach. Jednak myśl  o unicestwieniu miejsc wiecznego spokoju wydała mu się świętokradztwem. Aby jednak pamiątki po wrogach nie widzieć - kazał grobowce zamurować na tyle skutecznie, że zapomniano o nich do 1917r. Wtedy latający nad M...

CASABLANCA - MECZET HASSANA II

    Casablanca to po wielokroć marokańskie naj...- największe miasto Maroka, największe miasto Maghrebu, największy port ( jeden z największych na świecie sztucznych portów - drugi po marokańskim Tangerze), centrum gospodarcze i finansowe, jedno z największych miast Afryki. Casablanca rozwinęła się bardzo szybko -  w XIXw. w najgorszym czasie dla miasta starą medynę zamieszkiwało podobno około 600 osób. Potem pod protektoratem Francji nastąpił  boom, cywilizacyjne salto. Dziś Casablanca ma 4 miliony policzonych mieszkańców. Dokładna liczba jest niemożliwa do ustalenia ze względu na olbrzymią ilość bezdomnych i mieszkańców slamsów.   Ale mimo tych naj...najszybsze  i najczęstsze skojarzenie to film " Casablanca", który  z miastem prócz nazwy nie miał nic wspólnego. Nie było tu ani portowej knajpy "U Ricka", nie było Humphreya Bogarta ani Ingrid Bergman. Oto siła kinematografii... Rick's Cafe jednak jest - skoro tylu turystów i miłośników film...

MARRAKESZ. El - Bahia znaczy błysk

El Bahia to XIX-wieczny pałac uznawany za arcydzieło architektury, zabytek dziedzictwa kulturowego oraz najważniejszy punkt na turystycznym szlaku w Marakeszu. Powstał w dziwnych okolicznościach, stworzył go człowiek który pojawił się znikąd, ale miał marzenia i determinację, aż udało mu się dotrzeć na szczyt - Si Moussa. Najpierw Si Moussa był niewolnikiem pełniącym posługę dla sułtana Hassana I.   Spryt i wrodzone umiejętności intrygowania sprawiły, że dość szybko został prawą ręką władcy,  a wkrótce później wezyrem, czyli szefem rządu Hassana I. Wydaje się to niemożliwe, ale zdarzyło się naprawdę i to całkiem niedawno - pod koniec XIXw.  W 1886r. Si Mussa zapragnął dla siebie odpowiedniej siedziby, wybudował więc pokaźny riad - pałac otoczony ogrodem, stajniami i budynkami gospodarczymi. Miała to być siedziba nie byle jaka - użyto więc marmurów, modnego fajansu zwanego zelliges i drzewa cedrowego. Do prac zatrudniono najlepszych rzemieślników różnych specjalno...