Przejdź do głównej zawartości

CZARNOGÓRA - JAKIE KOLORY MOŻE MIEĆ MORZE?


Montenegro
 Czarnogóra przyjęła swą nazwę od pasm górskich porośniętych czarnymi plamami roślinności. Pokrywają one większą część terytorium państwa i malowniczo zanurzają się w wodach Adriatyku. Dzielą wybrzeże na dziesiątki małych plaż, często ukrytych przed turystami i dostępnych  tylko od strony morza. 
Fale zapomniały o swojej robocie...
Pierwszy raz odwiedziliśmy Czarnogórę w 2004. Wojna na półwyspie Bałkańskim zakończyła się rozpadem Jugosławii i powstaniem nowych państw. Czarnogóra stanowiąca początkowo jedno państwo z Serbią zaistniała w 2003r. Potem, w 2006r., oba państwa się rozdzieliły. W trakcie podróży skutki wojny widać było na każdym kroku...W niebo sterczały połamane kikuty minaretów, ludzie wciąż spali na dachach swoich domów, bo dolne piętra były wypalone lub ostrzelane...
Ale w miejscowościach nadmorskich starano się jak najszybciej dokonać cudów, aby przyciągnąć turystów. W pośpiechu odnawiano stare, pamiętające lata 60-te i 70-te hotele. Przygotowywano plaże, ścieżki, transport. 
Kolejna wizyta w 2014r. była dla nas rozczarowująca...Często trudno było rozpoznać znane miejsca...Centrum Czarnogóry ogarnia coraz większa bieda, brak pracy, ogólna niemoc. Tam naprawdę trudno żyć, gdy wokół tylko góry i góry...Brakuje wody i miejsc do uprawy czegokolwiek. Małe miejscowości zapełniają się parkingami zapełnianymi setkami starych samochodów sprowadzanych na handel z zagranicy. Nie wiadomo tylko, kto i za co ma je kupować.
Rozwija się tylko pas przymorza. Ale to rozwój najgorszy z możliwych. Całą wolną przestrzeń zajmują kolejne hotele, restauracje, kluby itp. Ponieważ drogi pozostałY takie, jak kiedyś, przejazd przez nadmorskie miejscowości staje się w godzinach szczytu horrorem. Tymczasem turystów przybywa, szczególnie z Rosji. Głośnych, hałaśliwych...
Czarnogóra jest niewielka, nie ma żadnego problemu, aby ją przejechać wzdłuż wybrzeża
i z powrotem. Można w ten sposób zwiedzić wiele ciekawych miejsc. Dziś skupmy się na wodzie...Jeszcze gdzieniegdzie można znaleźć trochę dzikości...
BUDWA I OKOLICE
MIĘDZY BUDWĄ A HERCEG NOVI 
 Dostępna do zwiedzania Lazurowa Grota
Tutaj wody Zatoki Kotorskiej łączą się z Adriatykiem.
BOKA KOTORSKA
Wyspa Matki Boskiej na Skale.
 Zatoka Kotorska nazywana jest fiordem i szczególnie wieczorami, kiedy nie dociera tu już słońce, przypomina trochę norweskie fiordy. Tylko temperatura powietrza i wody zdecydowanie przyjaźniejsza:)
WYSPA ŚW. STEFANA
Jedna z atrakcji wybrzeża - wyspa - hotel. Dziś w prywatnych rękach. Udostępniana do zwiedzania, ale z daleka prezentuje się ładniej.
BAR
Znane jest ze swojego położonego wyżej w górach starego miasta i z połączeń promowych - można stąd popłynąć do bliźniaczego włoskiego Bari.
OKOLICE MONSTERU REZEVICI
 Chciałby ktoś może taki sobie domek na plaży...?
 Niestety - cisza i pustka niedługo stąd znikną...
PETROVAC
Między leżącym nad samym morzem monastyrem Rezevici a Petrovacem wiedzie nadmorska ścieżka. Co kawałek skalne klify wpadające w morze trzeba pokonać wydrążonymi w skałach tunelami. Teraz jest już w nich zainstalowane oświetlenie. Ale z pewnym dreszczem na plecach wspominam, kiedy trafiliśmy do tych tuneli w czasie pierwszego pobytu. Jedyny przewodnik po Czarnogórze dostępny wtedy w Polsce o nich nie wspominał.  Światła w nich nie było..., latarki nie było..., zapałek nie było...,ludzi też właściwie nie było..., ale tunele ciągnęły. Trzeba było iść z wyciągniętymi do przodu rękoma, a stopami sprawdzać podłoże. Dopiero, gdy ukazywało się światło w tunelu, można było podążać śmielej...Ale warto było! Między tunelami znajdują się otwarte tarasy widokowe...Bardzo lubię zdjęcia tam zrobione...Mogę je oglądać wciąż i wciąż...

Komentarze

  1. Rusia11/7/23

    Muszę przyznać, że widoki na zdjęciach bajeczne - na pewno zachęcą niejedną osobę do wybrania się na Kotor. Na https://balkany.pl/ zaciekawiłam się atrakcjami i warto zwiedzić Katedrę św. Tryfona - byliśmy tam, ale niestety nie wiedzieliśmy o tym miejscu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

ANTALYA - POD KOLOROWĄ PARASOLKĄ

Wielkie miasto, prawie milion mieszkańców i bliżej nieokreślona ilość turystów.  W mieście właściwie nie ma plaż, za to jest tłok na głównym deptaku. To nie zachęca do wizyty tutaj,  a już na pewno do spędzania wakacji, choć są tacy, którzy się na to decydują.  Ale na pewno warto tu przyjechać w odwiedziny, bo miasto jest piękne i bardzo ciekawe. Łatwo tu dotrzeć z okolicy, bo to przecież główne miasto regionu. W samym mieście też nie ma żadnego problemu z przemieszczaniem się - z wielkiego, czytelnego dworca autobusowego prosta droga do linii tramwajowej prowadzi aż do centrum pod mury obronne starówki, gdzie przecina się z drugą, którą można dotrzeć do wszystkich atrakcji. Można zresztą do nich bez większych problemów dojść pieszo. TROCHĘ HISTORII Najpierw istniało tu miasto Attalia założone około 150r.p.n.e. przez Attalosa - króla Pergamonu. Odkryto też ślady wskazujące na istnienie wcześniejszych śladów ludzkich osad. Attalos przed śmiercią zapisał miasto ...

KONYA I ZAKON WIRUJĄCYCH DERWISZY

TROCHĘ HISTORII 200km na północ od malowniczego tureckiego południowego wybrzeża, za pasmem gór Taurus leży Konya. Dziś mieszka tu ponad dwa miliony mieszkańców, miasto jest ważnym ośrodkiem przemysłu, głównie ciężkiego. Ale prócz tych przyziemnych spraw Konya ma swoją drugą twarz - jest jednym z najbardziej religijnych, ortodoksyjnych miast Turcji. Mówi się, że wyznawca islamu powinien raz w życiu, albo - gdy go na to stać - raz w roku odwiedzić Mekkę. Jeżeli nie może dotrzeć do Mekki, podobno wystarczy trzy razy dotrzeć do Konyi. Przez miasto przetoczyła się historia Hetytów (1500r.p.n.e.), Frygijczyków, Persów, Pergamończyków, a potem zapanowało tu Cesarstwo Rzymskie.  W VIIIw.p.n.e. pojawia się nazwa Iconium - miasto ikon,  w czasach rządów cesarza Klaudiusza zmieniona na Claudioconium .  W Iw.n.e. dotarli tu św. Paweł z Tarsu  i św. Barnaba, a z nimi religia chrześcijańska, która łatwo się tu zakorzeniła.  Miasto rozwijało się szybko, gdyż leżało bli...

Marrakesz - Grobowce Saadytów. 200 lat tajemnicy.

Marakesz - jak wiele innych miejsc na świecie - też miał swój złoty wiek. Przypadł na lata 1524-1659, gdy rządy sprawowała dynastia Saadytów. Maroko zostało wtedy zjednoczone po rozbiciu dzielnicowym. Powstała silna armia i prężnie działająca administracja. Przywódca Ahmad al-Mansur był władcą, z którym liczono się w Europie. Wraz z królową angielską - Elżbietą I - planował podbój Hiszpanii. Niestety - złoty wiek nie trwał długo - po śmierci sułtana spadkobiercy popadli w spory, które osłabiły kraj. Dodatkowo przypałętała się epidemia dżumy. W 1660r. tron zajął sułtan Moulay Ismail - przedstawiciel dynastii Alawitów, która jest u władzy do dziś. Bogata przeszłość była mu nie w smak, postanowił więc zniszczyć wszelkie ślady po znienawidzonych poprzednikach. Jednak myśl  o unicestwieniu miejsc wiecznego spokoju wydała mu się świętokradztwem. Aby jednak pamiątki po wrogach nie widzieć - kazał grobowce zamurować na tyle skutecznie, że zapomniano o nich do 1917r. Wtedy latający nad M...