Przejdź do głównej zawartości

RZYMSKIE WAKACJE - PO DRUGIEJ STRONIE TYBRU

TRASTEVERE - INNY RZYM
Centrum Rzymu ułożyło się wygodnie w zakolu Tybru na jego prawym brzegu. Po drugiej stronie rzeki w starożytności osiedlali się ci, którzy chcieli być obywatelami Rzymu, ale nie było ich stać na lokum w głównej części miasta. W Iw.n.e. dzielnica została zniszczona na polecenie Nerona. W średniowieczu szukali tu miejsca marynarze z pobliskiego portu w Ostii. Wiek XX zepchnął tu ubogich robotników i tych, którym ogólnie coś w życiu nie wyszło. 
Mieszkańcy szybko bratający się w biedzie słynęli z głoszenia opinii, iż to oni są prawdziwymi rzymianami, a wszyscy pozostali to cudzoziemcy. Główne święto na Trastevere nazywa się FIESTA DI NOARANTI, co znaczy "święto nas innych". Na czas świątecznej procesji przygotowuje się tekturowe łuki, którymi przyozdabia się ulice. Opowiadana jest historia, jakoby w czasach Mussoliniego na łukach wypisano - wbrew woli mieszkańców - propagandowe hasła "Trastevere, Trastevere - świecisz dziś nowym blaskiem. Strzegą cię Madonna i Il Duce". Ale pod osłoną nocy poprzedzającej procesję na odwrotnych stronach łuków pojawiły się napisy: " Mamy dość tego blasku! Wolimy żyć w ciemnościach! Niech się stąd zabierają Duce, Madonna i król!".
Dzielnica zawsze stała na marginesie, także zainteresowań władz miasta. Dopiero  turyści, którzy coraz częściej przekraczali Tybr, aby  znaleźć trochę spokoju, sprawili, że coś tu się zaczęło dziać. Jako reakcja na przesyt podążania utartymi trasami do zwiedzania, pojawiła się moda na poszukiwanie nieodkrytych zaułków, atmosfery miejsca, lokalnego jedzenia i bratania się z "lokalsami". Zatybrze spełniało wszystkie te potrzeby, w dodatku jest blisko utartych ścieżek i rzymskich obiektów "must see" i łatwo tu dojść spacerem od centrum. Wieczorami zapełniają się tawerny czy pizzerie będące często rodzinnymi biznesami. Ale niewątpliwie i swoisty klimat, i spokój to wciąż jeszcze charakterystyczne cechy Trastevere.
Małe warsztaty-sklepiki są chyba częściej miejscem spotkań niż miejscem pracy.

Warto się tu wybrać także dla widoków na miasto, które rozciągają się ze wzgórz położonych niedaleko za główną częścią dzielnicy.
Trastevere to w tłumaczeniu "po drugiej stronie Tybru". Trzeba więc przekroczyć rzekę, najlepiej przez jeden z najładniejszych rzymskich mostów - a właściwie dwa, bo na środku Tybru znajduje się wyspa - Isola Tiberina. Z powstaniem wyspy wiąże się legenda mówiąca o tym, jak w 510r. zbuntowani mieszkańcy Rzymu wrzucili do rzeki zapasy zboża Tarkwiniuszów. Z czasem osadzający się na nich muł utworzył wyspę.  W niedługim czasie w Rzymie zapanowała zaraza. Mędrcy przypomnieli sobie wtedy przepowiednie Sybilli, która mówiła, aby ze świątyni Eskulapa położonej w Epidauros w Grecji przywieźć do Rzymu posag boga. Niestety - statek wraz z rzeźbą osiadł na tybrzańskiej mieliźnie, a wąż - wcielenie boga - uciekł i schował się na wyspie. Uznano to za znak i wzniesiono tam świątynię dla Eskulapa - boga sztuki lekarskiej. W krótkim czasie okazało się, że zaraza cudownie wygasła. Od tej pory Isola Tiberina stała się rzymskim centrum lecznictwa. Do dziś jednym z największych budynków jest tu szpital bonifratrów. Na wyspę prowadzą mosty z Iw.p.n.e. - Ponte Fabricio prowadzący do centrum Ponte Cestio wiodący na Zatybrze. 
Tybr nie jest dla Rzymu jakoś szczególnie atrakcyjny. Nabrzeża są słabo zagospodarowane i próżno tu szukać nadrzecznego życia, jak choćby w Paryżu.
Jedną z głównych ulic na Zatybrzu jest Via Benedetta prowadząca na  Janikulum - wzgórze uznawane za ósme w Rzymie.
U wylotu ulicy bieleje fontanna Aqua Paola.
Nazwa wzgórza pochodzi od imienia boga Janusa, który w starożytności miał tu miejsce kultu.  Po drodze na szczyt mijamy pomnik poświęcony włoskiemu bohaterowi narodowemu - Garibaldiemu. 
 
AQUA PAOLA  
Stąd już tylko kilka kroków do urokliwej białej fontanny Acqua Paola. Wybudowano ją w 1612r. Stanowi zakończenie akweduktu Trajana i jest największą fontanną po tej stronie Tybru. Ma formę bramy składającej się z pięciu łuków. Marmury wciąż uderzają bielą, chociaż są juz bardzo wiekowe, gdyż pochodzą z rzymskiej świątyni Nerwy z pobliskiego Forum Nerwy. Szczyt fontanny zdobi tiara i klucze - symbole papieża Sykstusa V, który odbudował akwedukt zapewniając tym samym czystą wodę dla Janikulum. Łaciński napis jest podziękowaniem dla papieża za jakże znaczący dla mieszkańców czyn. Później dodano półokrągły basen, który od początku kusił do zażywania kąpieli, te jednak zostały zakazane już w 1707r. - w końcu miała tu być woda do picia.
Aqua Paola

 
Janikulum to miejsce, skąd roztaczają się piękne panoramiczne widoki na miasto.
Ołtarz Ojczyzny górujący ponad  Rzymem.

Ruiny Pallatynu, a nad nimi białe figury stojące na dachu Bazyliki Laterańskiej.
W drodze powrotnej trzeba zatrzymać się na chwilę przy kościele San Pietro in Montorio, odszukać wirydarz, a na nim małą świątynię zwaną Tempietto. Wg legend właśnie tu miało się znajdować miejsce męczeńskiej śmierci św. Piotra. Poświęcona temu wydarzeniu świątynia jest dziełem Bramantego. Artysta w 1502r. pracował  w Mediolanie z Leonardem da Vinci przy kościele santa Maria della Grazzie. Leonardo fascynował się wtedy projektami doskonałych budowli opartych na planie koła lub równoramiennego krzyża greckiego wzorowanymi na budowlach starożytnych. Jednak Kościół nie przyjmował takich projektów, ponieważ przy takim rozwiązaniu ołtarz stoi na środku, a wierni otaczają go ze wszystkich stron. Było to wielce nowatorskie, gdyż jak dotąd - wszystkie wznoszone kościoły opierały się na planie krzyża łacińskiego z wydłużonym jednym ramieniem stanowiącym nawę główną. Bramante wykorzystał posiadane papieskie poparcie i w dowód uznania dla doskonałości projektów Leonarda postanowił wykorzystać ten pomysł przy tworzeniu nowej rzymskiej świątyni. Tempietto jest pierwszym renesansowym kościołem na planie centralnym. Od tego czasu renesans na dobre zagościł w Rzymie, a Bramante w dowód uznania został zatrudniony przy projektowaniu nowej Bazyliki św. Piotra. 
Tempietto 
Wszystkie uliczki Zatybrza wiodą na główny Piazza Santa Maria  in Trastevere. W jego centrum stoi barokowa fontanna, której schody stały się miejscem odpoczynku dla turystów. Szczególnie miły to odpoczynek, gdyż głównie w weekendy od wczesnego popołudnia wokół fontanny występują rozmaici muzycy
Plac wziął swą nazwę od kościoła Santa Maria in Trastevere. Tu w dniu narodzin Chrystusa miało wytrysnąć źródło oliwy. W 217r. cesarz Kalikst ufundował pierwszą świątynię. Później, gdy chrześcijaństwo otrzymało już prawo do celebracji - tu po raz pierwszy w Rzymie jawnie odprawiono mszę świętą. Obecna budowla pochodzi z XIIw. Powstała na zlecenie papieża Innocentego II. Na głównej fasadzie w trudno widocznym z dołu miejscu przebiega pas mozaik przedstawiających sceny z życia Marii. Mozaiki z absydy są dużo lepiej widoczne - tysiące barwnych płytek przedstawiają koronację Najświętszej Marii Panny. Złote tło mozaiki sprawia wrażenie, że patrzymy na miękki obraz z aksamitu, a nie na kamienne dzieło. W XVII - wiecznym barokowym kasetonowym suficie widnieje obraz Wniebowstąpienie Matki Boskiej. Ciekawe są także 22 granitowe kolumny w porządku jońskim i korynckim oddzielające nawę główną od bocznych. Jak to się często dzieje w rzymskich świątyniach - i one maja swoja historię - kiedyś zdobiły łaźnie cesarza Karakali. Bazylika jest kościołem tytularnym - miano kardynała prezbitera otrzymali tu kardynał Wyszyński i kardynał Glemp. 
Fasada Santa Maria in Trastevere
Wnętrze kościoła - starożytne kolumny i mozaika w absydzie.
Wieczorne uroki Zatybrza - to prawdziwa przyjemność odpocząć tu wieczorem przy dzbanku lokalnego wina i włoskich smakołykach.
Piazza Santa Maria in Trastevere - fontanna i kościół.

Buon apetito...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Marrakesz - Grobowce Saadytów. 200 lat tajemnicy.

Marakesz - jak wiele innych miejsc na świecie - też miał swój złoty wiek. Przypadł na lata 1524-1659, gdy rządy sprawowała dynastia Saadytów. Maroko zostało wtedy zjednoczone po rozbiciu dzielnicowym. Powstała silna armia i prężnie działająca administracja. Przywódca Ahmad al-Mansur był władcą, z którym liczono się w Europie. Wraz z królową angielską - Elżbietą I - planował podbój Hiszpanii. Niestety - złoty wiek nie trwał długo - po śmierci sułtana spadkobiercy popadli w spory, które osłabiły kraj. Dodatkowo przypałętała się epidemia dżumy. W 1660r. tron zajął sułtan Moulay Ismail - przedstawiciel dynastii Alawitów, która jest u władzy do dziś. Bogata przeszłość była mu nie w smak, postanowił więc zniszczyć wszelkie ślady po znienawidzonych poprzednikach. Jednak myśl  o unicestwieniu miejsc wiecznego spokoju wydała mu się świętokradztwem. Aby jednak pamiątki po wrogach nie widzieć - kazał grobowce zamurować na tyle skutecznie, że zapomniano o nich do 1917r. Wtedy latający nad M...

CASABLANCA - MECZET HASSANA II

    Casablanca to po wielokroć marokańskie naj...- największe miasto Maroka, największe miasto Maghrebu, największy port ( jeden z największych na świecie sztucznych portów - drugi po marokańskim Tangerze), centrum gospodarcze i finansowe, jedno z największych miast Afryki. Casablanca rozwinęła się bardzo szybko -  w XIXw. w najgorszym czasie dla miasta starą medynę zamieszkiwało podobno około 600 osób. Potem pod protektoratem Francji nastąpił  boom, cywilizacyjne salto. Dziś Casablanca ma 4 miliony policzonych mieszkańców. Dokładna liczba jest niemożliwa do ustalenia ze względu na olbrzymią ilość bezdomnych i mieszkańców slamsów.   Ale mimo tych naj...najszybsze  i najczęstsze skojarzenie to film " Casablanca", który  z miastem prócz nazwy nie miał nic wspólnego. Nie było tu ani portowej knajpy "U Ricka", nie było Humphreya Bogarta ani Ingrid Bergman. Oto siła kinematografii... Rick's Cafe jednak jest - skoro tylu turystów i miłośników film...

MARRAKESZ. El - Bahia znaczy błysk

El Bahia to XIX-wieczny pałac uznawany za arcydzieło architektury, zabytek dziedzictwa kulturowego oraz najważniejszy punkt na turystycznym szlaku w Marakeszu. Powstał w dziwnych okolicznościach, stworzył go człowiek który pojawił się znikąd, ale miał marzenia i determinację, aż udało mu się dotrzeć na szczyt - Si Moussa. Najpierw Si Moussa był niewolnikiem pełniącym posługę dla sułtana Hassana I.   Spryt i wrodzone umiejętności intrygowania sprawiły, że dość szybko został prawą ręką władcy,  a wkrótce później wezyrem, czyli szefem rządu Hassana I. Wydaje się to niemożliwe, ale zdarzyło się naprawdę i to całkiem niedawno - pod koniec XIXw.  W 1886r. Si Mussa zapragnął dla siebie odpowiedniej siedziby, wybudował więc pokaźny riad - pałac otoczony ogrodem, stajniami i budynkami gospodarczymi. Miała to być siedziba nie byle jaka - użyto więc marmurów, modnego fajansu zwanego zelliges i drzewa cedrowego. Do prac zatrudniono najlepszych rzemieślników różnych specjalno...