Przejdź do głównej zawartości

RUMUNIA - KLUŻ NAPOKA - SERCE TRANSYLWANII. Starówka i Plac Zjednoczenia

Transylwania prawie każdemu kojarzy się z jednym - wampirami i Drakulą. Ta piękna kraina ma jednak dużo więcej do zaoferowania, niż tylko ten temat, zresztą przereklamowany i nadmuchany do granic możliwości - Rumuni mówią, że Drakula to ich najlepszy brand. 
Sercem Transylwanii jest miasto Kluż Napoka, pełne studentów, ciekawych rozwijających się firm, nowych idei, otwartości - przewodnicy porównują tempo rozwoju i zmian zachodzących w tym mieście do Wrocławia, a to znaczy, że jest dobrze ( wiem - bo jestem z Wrocławia:).
Historycznie dla miasta najważniejszy jest wątek bezkonfliktowej wielowiekowej wielokulturowości społeczeństwa, która pozwoliła na spokojny rozwój miasta.
TROCHĘ HISTORII
W IIw. Cesarstwo Rzymskie podbija Dację i na szlaku Via Magna powstaje zamorska osada cesarza Trajana, która mocno się rozwija. Od Xw. osiedlają się w tej okolicy Węgrzy, a od XIIIw. za zgodą węgierskiego króla Stefana V pojawiają się Niemcy. W 1207r. Kluż od króla Karola I Andegaweńskiego otrzymuje prawa miejskie, a co za tym idzie - prawa do własnego sądu, administracji, handlu i budowy świątyń. W 1405 zostaje wolnym miastem. W XVw. król Zygmunt Luksemburski daje miastu prawo do rozbudowywania fortyfikacji.
W międzyczasie proporcje ilościowe Węgrów i Niemców szybko się wyrównują, tak więc w imię zasad dobrego współżycia król Maciej Korwin nakazuje np. rotację na stanowisku miejskiego sędziego - Niemiec i Węgier na zmianę - i nikt się nie kłóci i nie wszczyna z tego powodu wojen! Ewenement!
W 1541r. Kluż stał się częścią Wschodniego Księstwa Węgier, które przekształciło się w Księstwo Siedmiogrodu.
W XVIw. król Stefan Batory zakłada tu Kolegium Jezuitów. Szerzący się unitarianizm wygania stąd Niemców, miasto powoli staje się w większości węgierskie. Kiedy w XIXw. powstaje monarchia austro - węgierska, Kluż zostaje częścią Królestwa Węgier. Jest wtedy drugim - po Budapeszcie -  miastem Węgier.
Po I wojnie światowej Siedmiogród i Kluż stają się częścią Królestwa Rumunii. Społeczność miejską tworzą Rumuni, Węgrzy i Żydzi. Ci ostatni znikają z miejskiej tkanki w czasie II wojny światowej - trafiają do getta, a potem do Auschwitz. Przez cały ten czas Miasto nosi nazwę Kluż (rum. Cluj). Dopiero w 1974r. komuniści chcąc zatrzeć węgierską historię miasta dołączyli drugi człon nazwy Napoka, który pochodził z czasów panowania Rzymian - tak jakby nazwa mogła zmienić bieg historii.
MIASTO KRÓLEWSKIE
Kluż Napoka dało Rumunii jednego z największych i najbardziej zasłużonych władców - tu w 1443r. urodził się król Węgier, później także Chorwacji i Czech - Maciej Korwin. Skoro stąd się wywodził, już jako król przekazywał miastu spore darowizny, które pozwoliły wznieść najważniejsze budowle. Wybudowano wtedy kościół farny św. Macieja, przebudowano kościół franciszkanów i znacznie rozbudowano i wzmocniono mury miejskie wzbogacając je o baszty obronne.
Aby mieć jakieś pojęcie o miejscu, które odwiedzamy, dobrze jest się gdzieś wdrapać, aby ogarnąć całość. W Klużu jest to wzgórze z ruinami XVIII-wiecznej cytadeli. Stoi tam także widoczny z daleka 26-metrowy krzyż - postawiono go w 1995r.w miejscu wcześniejszego, zniszczonego w latach 50-tych przez komunistów. Tamten upamiętniał ofiary rewolucji z 1848r. pochodzące z Mołdawii, Wołoszczyzny i Siedmiogrodu. Spod krzyża rozciąga się rozległa panorama miasta z wyróżniającymi się wieżami katedry i innych kościołów.
Pokonując mało komfortowe schody, które już dawno zapomniały lata świetności, schodzimy w stronę rzeki i miasta. Z mostu Podul Horea ładnie prezentuje się Wzgórze oraz jedna z okalających starówkę ulic Strada Horea.
Strada Horea to dziś ruchliwa arteria miejska, ale wystarczy spojrzeć na stojące wzdłuż niej budynki, aby uświadomić sobie, że w przeszłości był to jeden z lepszych adresów w mieście. To tu najbogatsi i najznamienitsi budowali swoje pałace. Dziś kolejne odzyskują nowy blask - np. Pałac Elian czy pałac Babos.
 Piękne architektoniczne detale świadczą o historycznej wartości budowli.
Podążając w stronę starówki mijamy barokowy XVII-wieczny kościół franciszkański przy Placu Muzealnym.
Teraz zaczynają się kręte uliczki starówki. Urokliwe zakamarki przykrywa sieć utkana z kabli połączonych tysiącami żarówek, które nocą nadają temu miejscu niezwykłą atmosferę. 
Przy niewielkim placyku stoi średniowieczny dom, w którym 23 lutego 1444r. urodził się król Maciej Korwin. Przypomina o tym niewielka tablica. Łatwo przejść obok i nie zwrócić uwagi, bo budynek nie przyciąga wzroku okazałością. Na szczęście wielu turystów wędrujących z przewodnikiem w ręce zatrzymuje się tu, aby odszukać tablicę z brązu poświęconą znamienitemu mieszkańcowi.
Kolejne kręte uliczki doprowadzają nas do największego miejskiego placu - Piațǎ Unirii czyli Zjednoczenia. Dominantą architektoniczną jest tu bryła Kościoła św. Macieja. Budowa rozpoczęła się w XIVw. i dość szybko zaczęli się w świątyni gromadzić wierni, jednak prace nad rozbudową i upiększaniem trwały nadal, i to bardzo długo. Dopiero w XIXw. przybył ostatni charakterystyczny element - strzelista wieża. Niestety - w czasie naszego pobytu kościół znów był zamknięty z powodu remontu - trzeba przyznać, że Rumunia przeżywa czas "wielkiej odnowy architektonicznej" i wszędzie remontuje się bardzo dużo, ale renowacji o statusie cito jest jeszcze mnóstwo. W kościele oprócz odprawiania nabożeństw toczyło się życie społeczne -  obrady sejmu Siedmiogrodu, wybór władców. Mały tu miejsce ważne wydarzenia, np. Izabela Jagiellonka - żona Jana Zápolyi, króla Węgier, po jego śmierci zrzekła się SIedmiogrodu na rzecz Habsburgów.
Na tle XV-wiecznej fary i błękitnego rumuńskiego nieba stoi konny posąg fundatora kościoła - króla Macieja Korwina. Pomnik wykonany z brązu postanowiono ustawić  w 1894r. w 450-tą rocznicę urodzin króla. Stanął w 1902r. dla upamiętnienia faktu, iż Kluż od średniowiecza do 1918r. należał do Królestwa Węgier. Konny posąg stoi na kamiennym bastionie symbolizującym umocnienia miasta, u jego stóp stoją czterej królewscy dowódcy z flagami Niemców, Turków, Mołdawian i Czechów, których pojmali w czasie bitew. Wśród postaci stoi książę Siedmiogrodu i Polski - Stefan Batory.
Plac otaczają urokliwe pałace i kamieniczki, w większości już odrestaurowane. Toczy się tu miejskie życie, kawiarniane ogródki zapełniają turyści, ale chyba więcej jest miejscowych. Na ławkach próżno szukać wolnego miejsca, ot, leniwa miejska atmosfera.
W tym pięknym budynku z wieżą, który powstał pod koniec XIXw., mieścił się hotel Nowy York, później nazwany Continental. Teraz i tu remont...
Naprzeciw Pałac Sebestyén - jeden z pierwszych budynków wybudowany w XIXw. z przeznaczeniem pod wynajem ekskluzywnych mieszkań. 
Wśród kamienic wyróżnia się potężny barokowy XVIII-wieczny Pałac Bánffy, którego właściciel był gubernatorem Siedmiogrodu. W 1965r. powstało tu istniejące do dziś Muzeum Sztuki. Dziś także w remoncie.
Pałac sąsiaduje z dwiema najciekawszymi kamienicami, które stoją po obu stronach odchodzącej od placu uliczki nazywanej Lustrzaną. XIX-wieczne eklektyczne kamienice odbijają swój wizerunek. Mieściły się w nich kancelarie adwokackie, stąd uliczkę nazywano także Diabelską. Prowadzi w stronę drugiego najładniejszego miejsca w mieście - Placu Arvama. W oddali pięknie prezentuje się świątynia Rumuńskiej Cerkwi Prawosławnej.
Piękne kamienice stojące przy ulicach odchodzących od Placu mieszczą różne instytucje, między innymi uczelnie. Wiele domów czeka jeszcze na swój lepszy czas...od frontu niby wszystko w porządku, ale z boku widać, że do ideału jeszcze trochę brakuje...
Niedaleko Placu Zjednoczenia stoi budynek ratusza miejskiego będący XIX-wieczną eklektyczną mieszanką.
Zapuszczając się w okoliczne uliczki co chwilę trafiamy na ciekawe i piękne architektoniczne perełki. Niedaleko, około 100m od Placu rzuca się w oczy intensywnie żółto- pomarańczowa  bryła Kościoła Pijarów. Budowę rozpoczęli jezuici, a ukończyli pijarzy. Był to pierwszy barokowy budynek w Siedmiogrodzie.
Kościół przylega do budynku Uniwersytetu, za którym rozpoczyna się ulica Uniwersytecka z kolejnymi ciekawymi budynkami uczelnianymi.
Spacer "studencką" uliczką doprowadzi nas do kolejnej świątyni - Węgierskiego Kościoła Reformowanego ( kalwińskiego). Budowę rozpoczęto w 1486r., zakończono w 1516r. na zlecenie króla Macieja Korwina. Jest to największy gotycki kościół jednonawowy w Europie Wschodniej z doskonałą akustyką, która pozwala na organizowanie tu koncertów. Skromny wystrój nie przesłania urody gotyckiej konstrukcji.
Bardziej ozdobne są późniejsze, XVII-wieczne renesansowe elementy wystroju - np. ambona, stalle czy intarsjowany ołtarz.
Charakterystyczną cechą ubdowli jest brak wieży, za to niespotykane są zewnętrzna gotyckie przypory połączone z okrągłymi wieżyczkami.
Przed kościołem stoi konny pomnik św. Jerzego walczącego ze smokiem - znany? jak najbardziej - bo bliźniaczy pomnik stoi na placu katedralnym w Pradze. Obydwa wykonali średniowieczni mistrzowie - bracia Marcin i Jeży z Kluża. Tutejszy pochodzi z 1373r. 
Ach, to średniowieczne mistrzostwo...te misterne łuski na smoku, modna czapeczka no i spójrzcie na ten zawiązany w węzełek koński ogonek:)
Tutaj kończymy pierwszą część klużańskiego spaceru. W drugiej części - o barwnym wnętrzu cerkwi prawosławnej Catedrala Ortodox.

   


Komentarze

  1. Kluż w XX wieku był areną zmagań węgiersko-rumuńskich, o to kto ma większe prawo do miasta i to widać chociażby po tablicy na domu króla: nie dość, że nie ma wersji węgierskiej, to jeszcze ewidentna bzdura, że Maciej Korwin był Rumunem! Pewnie gdyby coś takiego usłyszał, to by autora tego stwierdzenia kazał błyskawicznie stracić :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

CASABLANCA - MECZET HASSANA II

    Casablanca to po wielokroć marokańskie naj...- największe miasto Maroka, największe miasto Maghrebu, największy port ( jeden z największych na świecie sztucznych portów - drugi po marokańskim Tangerze), centrum gospodarcze i finansowe, jedno z największych miast Afryki. Casablanca rozwinęła się bardzo szybko -  w XIXw. w najgorszym czasie dla miasta starą medynę zamieszkiwało podobno około 600 osób. Potem pod protektoratem Francji nastąpił  boom, cywilizacyjne salto. Dziś Casablanca ma 4 miliony policzonych mieszkańców. Dokładna liczba jest niemożliwa do ustalenia ze względu na olbrzymią ilość bezdomnych i mieszkańców slamsów.   Ale mimo tych naj...najszybsze  i najczęstsze skojarzenie to film " Casablanca", który  z miastem prócz nazwy nie miał nic wspólnego. Nie było tu ani portowej knajpy "U Ricka", nie było Humphreya Bogarta ani Ingrid Bergman. Oto siła kinematografii... Rick's Cafe jednak jest - skoro tylu turystów i miłośników filmu szukało kulto

SEWILLA cz.I. W SREBRZE I ZŁOCIE

TROCHĘ HISTORII Sewilla – stolica Andaluzji położona nad rzeką Guadalquivir, co z arabskiego znaczy "rzeka wielka". Wraz z Kordobą często nazywana jest patelnią Hiszpanii, gdyż latem nie rzadkie są temperatury przekraczające 50st.C.  Mimo, że miasto położone jest ponad 100km od morza, żeglowna rzeka sprawiła, że Sewilla była przez wieki ważnym portem. Stan ten trwał aż do XVIIw. Stopniowe zamulanie  i zwiększający się tonaż statków zatrzymały żeglowność rzeki. Pierwsza osada fenicka istniała tu już około 1000r.pn.e. Sewilla miała wielkie znaczenie  w czasach rzymskich. Dziś na przedmieściach istnieją ruiny miasta Italika, które było stolicą jednej ze starorzymskich prowincji – Betycji. Jest to najlepiej zachowana ruina rzymska na terenie Hiszpanii. Stad pochodzili cesarze Trajan i Hadrian. Po upadku cesarstwa miasto trafiło w ręce Wizygotów i powoli traciło swe znaczenie i pozycję.  W 712r. z rąk Wizygotów przejęli ją Maurowie , którzy na centrum kalifatu wybrali dużo

Marrakesz - Grobowce Saadytów. 200 lat tajemnicy.

Marakesz - jak wiele innych miejsc na świecie - też miał swój złoty wiek. Przypadł na lata 1524-1659, gdy rządy sprawowała dynastia Saadytów. Maroko zostało wtedy zjednoczone po rozbiciu dzielnicowym. Powstała silna armia i prężnie działająca administracja. Przywódca Ahmad al-Mansur był władcą, z którym liczono się w Europie. Wraz z królową angielską - Elżbietą I - planował podbój Hiszpanii. Niestety - złoty wiek nie trwał długo - po śmierci sułtana spadkobiercy popadli w spory, które osłabiły kraj. Dodatkowo przypałętała się epidemia dżumy. W 1660r. tron zajął sułtan Moulay Ismail - przedstawiciel dynastii Alawitów, która jest u władzy do dziś. Bogata przeszłość była mu nie w smak, postanowił więc zniszczyć wszelkie ślady po znienawidzonych poprzednikach. Jednak myśl  o unicestwieniu miejsc wiecznego spokoju wydała mu się świętokradztwem. Aby jednak pamiątki po wrogach nie widzieć - kazał grobowce zamurować na tyle skutecznie, że zapomniano o nich do 1917r. Wtedy latający nad Marak