Przejdź do głównej zawartości

KAPADOCJA - PAȘABAĢI - W OGRODZIE PASZY

Najpierw trzeba tu dojechać. Po drodze nie brakuje pięknych widoków, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. No to w drogę...
 Czy we śnie przenieśliśmy się do Arizony? No koń i cowboy jak żywi....:)
Najpierw były stożki....
 ale pewnego dnia kogoś wkurzyły...:)
 PAŞABAĞI
I oto jesteśmy u celu - Paşabaği - Ogród (winnica) Paszy nazywany przez innych Doliną Kominków św. Szymona lub Doliną Mnichów.
To jedno z najpiękniejszych miejsc Kapadocji - jeśli tam coś może być naj..., bo wszystko zachwyca. Na wiele miejsc trzeba jednak patrzeć z daleka - co też ma swój urok i pozwala ocenić ogrom i skalę. Tu można pospacerować "między" ćwicząc wyobraźnię. Raz widok pustynno-księżycowy, za chwilę skalne ostańce otacza intensywna zieleń. Pierwsza nazwa odwołuje się do dużej ilości roślinności, a szczególnie drzew owocowych, które mimo suszy dzielnie się tu trzymają.  
Druga przywołuje legendę, jakoby w Vw. na jednej ze skał, na czubku której sterczą trzy skalne kominy, miał zamieszkać św. Szymon. Człowiek ten pochodził z syryjskiego Aleppo. Kiedy rozeszła się wieść, że ponoć potrafi czynić cuda, zaczęło się wokół niego gromadzić wielu ludzi oczekujących między innymi uzdrowień. Wystraszony Szymon obawiając się, jakie skutki może przynieść mu taka niechciana sława, uciekł z miasta i zamieszkał właśnie tu. Podobno ze swego dziwnego domu schodził na dół tylko wtedy, gdy jego uczniowie przynosili mu wodę  i jedzenie. 
W skałach nieopodal znajdują się pomieszczenia uznawane za skalny kościół wiązany właśnie z postacią św. Szymona.
Trzecią nazwę podpowiedziała wyobraźnia. Właśnie tu najdoskonalej widać działanie erozji na skały o różnej budowie i twardości. Ku naszej radości po dolinie wędrują mnisi w szarych, piaskowych czy miedzianych szatach, wyciągają białe szyje, a głowy osłaniają czarnymi kapturami...Jesteśmy przecież w Dolinie Mnichów.
W każdym razie także ta dolina - jak wiele innych - była zamieszkała przez ludzi, którzy w miękkim tufie drążyli swoje schronienia. Byli wśród nich w swoim czasie i pierwsi chrześcijanie i mnisi - pustelnicy. Jeden ze skalnych kominków używany jest zresztą do dziś - mieści się w nim posterunek policji.
ŚWIATŁO I CIEŃ
POKÓJ Z WIDOKIEM...
PUSTYNIA CZY ŚNIEG?
MORSKIE FALE?
RZEŹBIARZ CZAS
 A MÓWILI, ŻE TO KSIĘŻYCOWY KRAJOBRAZ...
  CORAZ WYŻEJ I WYŻEJ W POSZUKIWANIU LEPSZEGO WIDOKU...
Uroda tego miejsca przyciąga młode pary na sesje fotograficzne. Są dodatkową ozdobą.
I już wyruszamy dalej...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ANTALYA - POD KOLOROWĄ PARASOLKĄ

Wielkie miasto, prawie milion mieszkańców i bliżej nieokreślona ilość turystów.  W mieście właściwie nie ma plaż, za to jest tłok na głównym deptaku. To nie zachęca do wizyty tutaj,  a już na pewno do spędzania wakacji, choć są tacy, którzy się na to decydują.  Ale na pewno warto tu przyjechać w odwiedziny, bo miasto jest piękne i bardzo ciekawe. Łatwo tu dotrzeć z okolicy, bo to przecież główne miasto regionu. W samym mieście też nie ma żadnego problemu z przemieszczaniem się - z wielkiego, czytelnego dworca autobusowego prosta droga do linii tramwajowej prowadzi aż do centrum pod mury obronne starówki, gdzie przecina się z drugą, którą można dotrzeć do wszystkich atrakcji. Można zresztą do nich bez większych problemów dojść pieszo. TROCHĘ HISTORII Najpierw istniało tu miasto Attalia założone około 150r.p.n.e. przez Attalosa - króla Pergamonu. Odkryto też ślady wskazujące na istnienie wcześniejszych śladów ludzkich osad. Attalos przed śmiercią zapisał miasto ...

KONYA I ZAKON WIRUJĄCYCH DERWISZY

TROCHĘ HISTORII 200km na północ od malowniczego tureckiego południowego wybrzeża, za pasmem gór Taurus leży Konya. Dziś mieszka tu ponad dwa miliony mieszkańców, miasto jest ważnym ośrodkiem przemysłu, głównie ciężkiego. Ale prócz tych przyziemnych spraw Konya ma swoją drugą twarz - jest jednym z najbardziej religijnych, ortodoksyjnych miast Turcji. Mówi się, że wyznawca islamu powinien raz w życiu, albo - gdy go na to stać - raz w roku odwiedzić Mekkę. Jeżeli nie może dotrzeć do Mekki, podobno wystarczy trzy razy dotrzeć do Konyi. Przez miasto przetoczyła się historia Hetytów (1500r.p.n.e.), Frygijczyków, Persów, Pergamończyków, a potem zapanowało tu Cesarstwo Rzymskie.  W VIIIw.p.n.e. pojawia się nazwa Iconium - miasto ikon,  w czasach rządów cesarza Klaudiusza zmieniona na Claudioconium .  W Iw.n.e. dotarli tu św. Paweł z Tarsu  i św. Barnaba, a z nimi religia chrześcijańska, która łatwo się tu zakorzeniła.  Miasto rozwijało się szybko, gdyż leżało bli...

Marrakesz - Grobowce Saadytów. 200 lat tajemnicy.

Marakesz - jak wiele innych miejsc na świecie - też miał swój złoty wiek. Przypadł na lata 1524-1659, gdy rządy sprawowała dynastia Saadytów. Maroko zostało wtedy zjednoczone po rozbiciu dzielnicowym. Powstała silna armia i prężnie działająca administracja. Przywódca Ahmad al-Mansur był władcą, z którym liczono się w Europie. Wraz z królową angielską - Elżbietą I - planował podbój Hiszpanii. Niestety - złoty wiek nie trwał długo - po śmierci sułtana spadkobiercy popadli w spory, które osłabiły kraj. Dodatkowo przypałętała się epidemia dżumy. W 1660r. tron zajął sułtan Moulay Ismail - przedstawiciel dynastii Alawitów, która jest u władzy do dziś. Bogata przeszłość była mu nie w smak, postanowił więc zniszczyć wszelkie ślady po znienawidzonych poprzednikach. Jednak myśl  o unicestwieniu miejsc wiecznego spokoju wydała mu się świętokradztwem. Aby jednak pamiątki po wrogach nie widzieć - kazał grobowce zamurować na tyle skutecznie, że zapomniano o nich do 1917r. Wtedy latający nad M...