Przejdź do głównej zawartości

GIBRALTAR - EUROPA POINT

Pochodzenie nazwy Gibraltar związane jest z arabską ekspansją najeźdźców z Afryki Północnej, która rozpoczęła się w 711r. Potężną skałę wcinającą się w morze Maurowie nazwali Dżabal al - Tarik "Górą Tarika". Nazwa przez lata przechodziła liczne językowe modyfikacje i stanęło na wersji Gibraltar. 
W czasach arabskiego panowania powstała tu niewielka osada. Po rekonkwiście zawładnęli nią chrześcijanie. Prowadzone w XVIIIw. przez Hiszpanię wojny doprowadziły do utraty Gibraltaru i przekazaniu go Wielkiej Brytanii "na wieczność". Dziś Gibraltar zajmujący 6,5 kilometra kw powierzchni stanowi Brytyjskie Terytorium Zamorskie.
Przejście graniczne
Życie tu nie jest zbyt łatwe głównie z powodu braku źródeł słodkiej wody. W przeszłości wodę przywożono tu statkami z Maroka, a nawet z Wielkiej Brytanii. Niezbyt sympatyczne stosunki z Hiszpanią wciąż sprawiają, że nie ma mowy o podłączeniu się do hiszpańskiej sieci wodociągowej...Wszystko jest tu bardzo drogie, bo musi dotrzeć z daleka. Na kilku kilometrach musi się też wiele zmieścić, na przykład lotnisko. Pas startowy krzyżuje się z czymś na kształt autostrady. Kiedy ląduje lub startuje samolot, zamyka się ruch kołowy. Piloci też muszą mieć niezłe umiejętności - po pierwsze wieją tu nieprzyjemne dla samolotów wiatry, a po drugie pas startowy dość gwałtownie się kończy...
Do zamieszkania nadaje się niewielka część powierzchni, większość miejsca zajmuje skała, port i tereny widokowe. No i jeszcze muszą się tu zmieścić tysiące turystów, którzy przybywają podziwiać widoki i stada małp. Największą atrakcją jest  wspinaczka, a dokładniej wjazd na Upper Rock . Można to zrobić autem, wynajętym busem, a na sam szczyt wagonikową kolejką. Kolejne przystanki na tarasach widokowych dają coraz rozleglejszą panoramę.
Na jednym z przystanków można skorzystać z innej atrakcji mieszczącej się w słynnej skale  - to jedna z dwóch jaskiń - St. Michael's Cave . Jaskinia jak jaskinia, wiele takich na świecie. Ale to, jak ją " wspaniale" oszpecono, powinno stać się lekcją, czego nie wolno robić przyrodzie. Jaskinie mają swój urok, można się zachwycać stalaktytami, stalagmitami. W jaskiniach z zasady bywa ciemno i cuda przyrody trzeba jakoś oświetlić. Ale po co tak? Poruszając się w zmieniającym się świetle przybierającym barwy zjadliwego fioletu, wściekłego różu, zieleni czy kobaltu można dostać oczopląsu. I na pewno nie ujrzycie tu prawdziwej urody i kolorytu podziemnych skał. Nie mówiąc już o tym, jak wygląda na zdjęciu człowiek w fioletowej poświacie...
Skała objęta jest rezerwatem przyrody opanowanym przez "urocze" makaki gibraltarskie. Prawdopodobnie dotarły tu z żołnierzami brytyjskimi wracającymi z Afryki i się zadomowiły. Stały kontakt z ludźmi sprawia, że są bardzo odważne. Co prawda za zakazane dokarmianie zwierząt grożą spore kary pieniężne, ale ludzie i tak ciągle im coś proponują. A często małpki obsługują się same. Za atrakcję wycieczki można uznać fakt, że wyrwą komuś z ręki butelkę z wodą lub kanapkę. Czasem zdejmą czapkę, może trochę włosów przy okazji. Gorzej, gdy wyrwą torebkę z paszportem - a tu trzeba przejść przez odprawę graniczną. Czasem też telefon lub aparat...Zwykle są spokojne i wygrzewają się w słońcu. Są tu pod całkowitą ochroną i opieką, są odpowiednio karmione, więc spokojnie się rozmnażają i szukają zajęcia. Podobno gromady odważnych kolegów zapuszczają się w położone najbliżej skały dzielnice willowe i mają używanie na balkonach i w ogródkach.
Miejskie zabudowania skupiły się wokół ulicy Głównej - jakże by inaczej - Main Street. Jest tu trochę drogich sklepów, kawiarni, ładnych kamieniczek. Turyści fotografują brytyjskie symbole - czerwone budki telefoniczne i skrzynki pocztowe.
Warto odwiedzić miejscowy kościół. Znajduje się tam tablica poświęcona generałowi Sikorskiemu, który zginął tragicznie w katastrofie samolotu 4 lipca 1943r.
Miejsce katastrofy polskiego samolotu z generałem Władysławem Sikorskim na pokładzie leży u podnóża skały na wypłaszczeniu sięgającym morskiego brzegu. 
To Europa Point - najdalej na południe wysunięty kawałek Gibraltaru, nie samej Europy. Rozciąga się stąd piękny widok, przy dobrej pogodzie można dojrzeć przycupnięte do wybrzeża hiszpańskie miasteczka, a po drugiej stronie morza - góry afrykańskiego północnego wybrzeża.
Miłośnicy militariów zatrzymają się zapewne przy forcie Hardinga - najdalej na południe wysuniętej baterii wojskowej z XIXw.
Uroku miejscu dodaje piękna latarnia morska Trinity Lighthouse wybudowana także w XIXw., wciąż działająca, jej światło sięga podobno na 27 kilometrów.
Najnowszą, przyciągającą oczy budowlą jest Meczet Ibrahima al-Ibrahima . Wybudowano ją w 1997r. z funduszy podarowanych przez króla Arabii Saudyjskiej. Skierowana jest frontem w stronę Maroka. Obok meczetu jest tu także szkoła koraniczna, biblioteka i oczywiście minaret wznoszący się na 71m.
Katolicki kościółek Lady of Europe jest przy nim malutka świątynką. Czy społeczność muzułmańska Gibraltaru jest tak liczna?



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Marrakesz - Grobowce Saadytów. 200 lat tajemnicy.

Marakesz - jak wiele innych miejsc na świecie - też miał swój złoty wiek. Przypadł na lata 1524-1659, gdy rządy sprawowała dynastia Saadytów. Maroko zostało wtedy zjednoczone po rozbiciu dzielnicowym. Powstała silna armia i prężnie działająca administracja. Przywódca Ahmad al-Mansur był władcą, z którym liczono się w Europie. Wraz z królową angielską - Elżbietą I - planował podbój Hiszpanii. Niestety - złoty wiek nie trwał długo - po śmierci sułtana spadkobiercy popadli w spory, które osłabiły kraj. Dodatkowo przypałętała się epidemia dżumy. W 1660r. tron zajął sułtan Moulay Ismail - przedstawiciel dynastii Alawitów, która jest u władzy do dziś. Bogata przeszłość była mu nie w smak, postanowił więc zniszczyć wszelkie ślady po znienawidzonych poprzednikach. Jednak myśl  o unicestwieniu miejsc wiecznego spokoju wydała mu się świętokradztwem. Aby jednak pamiątki po wrogach nie widzieć - kazał grobowce zamurować na tyle skutecznie, że zapomniano o nich do 1917r. Wtedy latający nad Marak

SEWILLA cz.I. W SREBRZE I ZŁOCIE

TROCHĘ HISTORII Sewilla – stolica Andaluzji położona nad rzeką Guadalquivir, co z arabskiego znaczy "rzeka wielka". Wraz z Kordobą często nazywana jest patelnią Hiszpanii, gdyż latem nie rzadkie są temperatury przekraczające 50st.C.  Mimo, że miasto położone jest ponad 100km od morza, żeglowna rzeka sprawiła, że Sewilla była przez wieki ważnym portem. Stan ten trwał aż do XVIIw. Stopniowe zamulanie  i zwiększający się tonaż statków zatrzymały żeglowność rzeki. Pierwsza osada fenicka istniała tu już około 1000r.pn.e. Sewilla miała wielkie znaczenie  w czasach rzymskich. Dziś na przedmieściach istnieją ruiny miasta Italika, które było stolicą jednej ze starorzymskich prowincji – Betycji. Jest to najlepiej zachowana ruina rzymska na terenie Hiszpanii. Stad pochodzili cesarze Trajan i Hadrian. Po upadku cesarstwa miasto trafiło w ręce Wizygotów i powoli traciło swe znaczenie i pozycję.  W 712r. z rąk Wizygotów przejęli ją Maurowie , którzy na centrum kalifatu wybrali dużo

JESIEŃ W CZESKICH SKALNYCH MIASTACH - TEPLICKIE SKAŁY I ADRSPACH

Skalne Miasta leżą tuż za czeską granicą, którą w okolicach Wałbrzycha można przekroczyć paroma przejściami - w zależności od tego, które wybierzemy, możemy dotrzeć do bliższego Adrspach lub położonych nieco dalej Teplic. Oba skalne kompleksy są połączone, więc wybierając się na całodniową wycieczkę można odwiedzić jeden i drugi. Znaczącym udogodnieniem jest kursująca przy parku krajobrazowym kolejka - można więc zostawić samochód na parkingu przy wybranym skalnym mieście, pokonać trasę, wyjść  w drugim i na parking wrócić pociągiem. Robi się z tego bardzo miła wycieczka, szczególnie gdy trafi się na sprzyjająca pogodę. Nie ma co więcej pisać, zapraszam na oglądanie.  Rozpoczęliśmy od strony Adrspach. Tutaj zaczynamy od spaceru wokół jeziorka, które samo w sobie wielkie nie jest, no ale gdy pogoda sprzyja i taka piękna jesień, to trudno stąd odejść, bo z każdym krokiem ciśnie się na usta nowe ach...Zdjęcia oddają jakąś część urody tego miejsca. Potem udajemy