Na dzisiejszą wędrówkę zaułkami sewilskiego starego miasta
warto zabrać kłębek wełny....Pomoże nam wrócić do miejsca wyjścia…
PARK MURILLO
Zanim zapuścimy się w labirynt, dajmy na chwilę odpocząć
nogom w Parku Murillo. W 1921r. rozpoczęto publiczną zbiórkę pieniędzy na
wybudowanie pomnika dla najsłynniejszego odkrywcy Krzysztofa Kolumba. Ustawiono go na
pograniczu Parku Murillo, dzielnicy starego miasta Santa Cruz i Alkazaru.
Pomników Kolumba nie brakuje, ale większość
przedstawia jego postać. Ten jest wyjątkowy – dwie potężne kolumny połączone
dziwnym okrętem – dwa dzioby statku kierują się w przeciwne strony.
Na kamiennej podstawie umieszczono medaliony – jeden poświęcony
jest Kolumbowi, drugi - tzw. królom katolickim
– Izabeli Kastylijskiej i Ferdynandowi Aragońskiemu, którzy byli wielkimi
promotorami organizacji wypraw odkrywczych. Na samym szczycie znajduje się rzeźba
lwa – symbolu rodowego królowej Izabeli.
SANTA CRUZ I JUDERIAA teraz spacer w uliczkach…Takie miejsca, zwykle pozbawione
ruchu samochodowego, pozwalają przenieść się w przeszłość. Nietrudno wyobrazić
sobie, jak toczyło się tu życie kilkaset lat temu. Urokliwe zaułki przypominają
o dziedzictwie, jakie pozostawili w mieście Maurowie czy Żydzi.
Stare miasto
nosi nazwę Santa Cruz, a jego żydowska cześć to Juderia. Niektóre uliczki są
tak wąskie, że trzeba chodzić prawie gęsiego. Sąsiadki z naprzeciwka mogły
sobie chyba przy gotowaniu pożyczać sól z okna do okna.
Co jakiś czas otwierają
się małe placyki, zwykle zacienione pomarańczowymi drzewkami. Już sobie
wyobrażam, jak tu pachnie, gdy wszystkie zaczynają kwitnąć. Tak przy okazji - wszystkie rosnące w mieście pomarańcze
należą do gatunku gorzkich. Nie nadają się do zjedzenia, ale służą do wyrobu
słynnych konfitur. Jak rozpoznać, czy drzewko daje słodkie, czy gorzkie
pomarańcze? Po liściach – „gorzkie” liście mają najpierw przy ogonku małą
owalną część, a dopiero potem właściwą rozszerzoną blaszkę.
Stare miasto otaczały mury obronne. Są one dobrze widoczne w
wielu miejscach. Ale jeden ich fragment jest szczególnie ciekawy. To 140-metrowy odcinek, nazywany „ ścianą wody”, w którym już za czasu Maurów
umieszczono ceramiczne rury doprowadzające wodę do Alkazaru.
Kilka wąziutkich
uliczek nosi nazwy zaczerpnięte od sprzedawanych tu przypraw, np. pimienton –
papryka. I już prawie czujesz, jak tam kiedyś pachniało….
W wielu miejscach
na ścianach budynków umieszczone są tabliczki przypominające historię słynnej
bohaterki opery Bizeta – pięknej Carmen. Wskazują, jaka toczyła się tu część
libretta.
Małe uliczki jak większe oczka w łańcuszku łączą urokliwe
placyki. La Placa de Doña Elvira jest jednym z ładniejszych. Parasole
pomarańczowych drzewek dają upragniony cień, ochłodzić się także można przy
małej fontannie. Miejsce wiąże się z legendą o tragicznej miłości.
Oto kolejny
sewilski bohater – Don Juan ( fikcyjna, legendarna postać z romansów i barokowego teatru, bohater opery
Mozarta) – zawarł pakt z diabłem. Zostanie skazany na wieczne potępienie, gdy
spędzi dwie noce z tą samą kobietą. Na swej drodze spotkał piękna Elwirę.
Niestety, sprawa okazała się niełatwa, ponieważ Elwira też uległa namowom
czarta, tyle, że ona miała być potępiona, gdy nie uda jej się uwieść kochanka
po raz drugi…I co tu zrobić, gdy nie można być ani razem, ani osobno? Podobno
właśnie tu miało dojść do pierwszego spotkania pary i początku ich nieszczęścia...
Na jednym z rogów placu mieści się niewielka restauracja El Rincon de Figaro. Warto tu zajrzeć, bo na ścianach wyeksponowano stroje ukochanych toreros. Tacy oni wszyscy niziutcy...Za to muszą być zwinni, by wywinąć się śmierci...
Kolejna historia o
nieszczęśliwej miłości związana jest z innym małym placykiem, gdzie na jednym z
budynków umieszczono trupią czaszkę z napisem Susona.
Susona była piękną córką nawróconego żydowskiego kupca. Nieszczęściem było, iż dziewczyna zakochała się w młodym chrześcijaninie. Ojciec panny - Diego - potajemnie organizował w
swoim domu spotkania spiskowców. Planowali oni ataki na chrześcijan. Młody kochanek robił wśród swoich współwyznawców to samo, tylko cel był inny –
Żydzi. Pewnego dnia Susona podsłuchała, że ojciec wraz z towarzyszami chce
napaść na jej wybranka. Postanowiła go ostrzec. Ten niewiele myśląc – by uniknąć
śmierci - doniósł o wszystkim świętej inkwizycji. Ojciec dziewczyny został
aresztowany i zabity. A Susona przepełniona rozpaczą powiesiła się na łańcuchu
przed domem. Zostawiła list pożegnalny, w którym nakazała wmurować swą czaszkę
w ścianę, aby pozostawić ostrzeżenie, że stawianie uczucia ponad wiarę, rodzinę
i zasady zawsze ma zły koniec...
Zaułki Juderii upodobali sobie malarze pokazując
przechodniom swoje akwarelowe spojrzenie na stare miasto. Wieczorami wielu tu
też gitarzystów popisujących się swym hiszpańskim temperamentem.
Fontanna skryta w objęciach jaśminu.
Stąd już
dosłownie dwa kroki do największego tutaj placu – Patio Banderas. Wystarczy
przejść pod urokliwym łukiem Arco de la Cadenas.
Fachowo kładzione kable...prawie jak w Hawanie..., ale kto by się tym przejmował... |
Kapliczka pod łukiem Arco de la Cadenas. |
Patio de Banderas - Plac Flag leży na granicy Santa Cruz i Placa deTriunfo,
gdzie stoją Katedra i Alkazar. Jedna ze ścian placu to mury obronne zamku. Swa
nazwę zawdzięcza zwyczajowi wywieszania tutaj flagi, gdy w zamku przebywał
król. Plac został przebudowany z okazji organizacji w Sewilli Wystawy Iberoamerykańskiej. Jest ulubionym miejscem turystów, ponieważ
stąd rozpościera się piękny widok na blanki murów obronnych i katedralną dzwonnicę Giraldę.
Komentarze
Prześlij komentarz