ALCOBAÇA
Oczom naszym ukazują się wieże klasztoru, prowadzące do niego schody i mnóstwo zgromadzonych przed wejściem ludzi. Wycieczka za wycieczką. Trzeba czekać na swoją kolejkę. Póki co możemy podziwiać klasztor z zewnątrz. Centralną część zajmuje front kościoła z dwoma wieżami, po obu stronach rozciągają się klasztorne skrzydła. Odsuwamy się wciąż dalej i dalej od fasady, aż po kraj olbrzymiego , trójkątnego placu, aby móc objąć wzrokiem całą budowlę. Sam kościół ma około 100m długości i jest największą gotycka budowlą Portugalii. To, co widzimy dziś, powstawało przez kilka wieków.
TROCHĘ HISTORII
XI wiek w historii Półwyspu Iberyjskiego to czas, gdy władcy chrześcijańscy dążą do
pozbycia się z ich ziem Maurów, którzy pojawili się tu już w VIII w. W 1153r.
pierwszy król Portugalii Alfonso Heuriques wybierał się na bitwę z Maurami pod
Santarem. Jak kazał ówczesny zwyczaj, bitwę powierzył Bogu, a za zwycięstwo
obiecał oddać ziemię pod klasztor cystersom i wspierać jego budowę. Jednak - jak to zwykle bywało, powód oddania
olbrzymiej ilości gruntu – około 40 tysięcy hektarów - był inny. Otóż w tym
czasie Portugalia nie była jeszcze państwem uznanym przez Rzym za niezależne.
Trzeba było poszukać jakiegoś protektora. Bernard z Clairvaux- opat
cysterskiego klasztoru, uznawany był
wtedy za jedną z najważniejszych postaci XII-wiecznej Europy i mógł - jeśli
chciał -mieć w Rzymie wielkie wpływy. Ale przecież nie za darmo. Alfonso
postanowił więc zapłacić Bernardowi za wstawiennictwo w kwestii uznania
niezależności swej ojczyzny.
SANTA MARIA de ALCOBAÇA
Bitwa pod Santarem został wygrana. Padła kolejna mauretańska twierdza. Teraz należało podziękować Bogu. Budowa opactwa rozpoczęła się w 1153r, trwała do 1223r, a kolejne rozbudowy przez sześć następnych wieków. Przewodnicy podają, że w najlepszym okresie przebywało tu 999 mnichów. Niestety, mimo, że jak nikt, znali sie na medycynie - zdziesiątkowała ich zaraza. W 1810r. klasztor złupili Francuzi. W 1834r. w Portugalii ogłoszono kasatę zakonów i Alkobaca opustoszała. Dziś znów wczesnogotyckie opactwo tętni życiem za sprawą rzesz turystów. A przyciąga ich tu tajemnicza historia Pedra i Ines.
KOŚCIÓŁ
Najważniejszym i najpiękniejszym artefaktem budowli są białe grobowce umieszczone po obu stronach głównego ołtarza.
TAJEMNICZA HISTORIA PEDRA I INES
Jest XIV wiek. Na tronie Hiszpanii zasiada król Alfons IV. Pedro jest jego synem i planowanym następcą tronu. Pewnego dnia na zamek przybywa Ines de Castro, młoda, piękna dziewczyna, pochodząca z hiszpańskiej Galicji. Jest córką niewiele znaczącego galicyjskiego szlachcica. Trafia tu dzięki koneksjom i obejmuje posadę dwórki. Młody Pedro nie pozostaje obojętny na jej urodę i wdzięk. Nie kryje się ze swymi uczuciami, ale początkowo ojciec nie bierze tego poważnie. Hiszpańskie pochodzenie i niski status wykluczają dziewczynę z grona kandydatek na żonę dla Pedra i dla Alfonsa jest to oczywiste. Czeka cierpliwie, aż zrozumie to także i syn. Ale dzieje się inaczej. Uczucie miedzy Pedrem a Ines staje się coraz bardziej gorące, aż dochodzi do nieaprobowanego przez króla, potajemnego ślubu. Mimo to, że muszą żyć prawie w ukryciu, młodzi są szczęśliwi, pojawia się potomstwo. Ale Alfons nie może pogodzić się ani z faktem małżeństwa, ani z tym, że syn zrobił, co chciał. Nie wyobraża sobie, że w niedługim czasie dziewczyna miałaby zasiąść na portugalskim tronie. Wynajmuje złoczyńców, którzy za odpowiednia opłatą mordują synową. Szał i smutek Pedra nie mija. Ale czeka cierpliwie planując dalsze działania. Dwa lata później Alfons umiera i Pedro obejmuje tron. I teraz zaczyna się dość makabryczna część opowieści - bo oto zdesperowany władca nakazuje ekshumować to, co pozostało z ciała Ines. Zwłoki ubiera w purpurowe szaty koronacyjne i koronę, sadza na tronie i organizuje koronacyjną uroczystość. Przed tronem na rozkaz króla ustawiają się wszyscy możni. Przez dwa lata, które minęły od zbrodni, Pedro użył wszystkich swoich wpływów i podstępów, aby ustalić winnych. Teraz przed tronem w pierwszej kolejności stoją ci szlachcice, którzy pomogli Alfonsowi dokonać straszliwego morderstwa. Muszą w pokorze kłaniać się i całować królewskie pierścienie na dłoni truchła...
Nocą kondukt pogrzebowy odprowadza Ines do kościoła, gdzie jej zwłoki znajdują wieczny spokój we wspaniałym białym grobowcu ustawionym po jednej stronie ołtarza. Po przeciwnej stronie ustawiono drugi - bliźniaczo podobny. Ten będzie czekał śmierci Pedra.
Gdy nadejdzie koniec świata i zmarli powstaną z martwych, Ines jako pierwszego ujrzy Pedra, a on ją....Bo prawdziwa miłość przetrwa nawet śmierć...
GRÓB PEDRO
Postać króla spoczywa na
prostokątnej podstawie. Ukoronowana głowa leży na poduszce, w dłoniach zmarły trzyma miecz, stopy opierają się o postać leżącego psa – średniowieczny symbol
wierności. Wokół postaci króla przysiadło sześć aniołów – każdy z nich w innej
pozycji, ale wszystkie troskliwie pochylają
się nad władcą, tak jakby chciały spełnić jego ostatnie prośby, a być
może starają się wyprosić u Pana otwarcie niebiańskich wrót. Boki podstawy
przypominają koronkowy obrus. Po każdej ze stron umieszczono płaskorzeźby
sześciu gotyckich kaplic, w każdej z nich rozgrywa się jakaś scena
z
testamentu. Część pod głową władcy przedstawia rozetę z 18 rzeźbiarskimi
scenami rozmieszczonymi w dwóch okręgach – koło zewnętrzne to koło życia
przedstawiające sceny radosne i tragiczne, koło wewnętrzne to koło fortuny.
Niestety, niektóre z postaci w dziejowej historii potraciły głowy, nie z powodu
smutków czy radości, ale fizycznie, z powodu zamierzonego działania człowieka. Cały
grobowiec opiera się na sześciu figurach lwów, które zdają się z duma
rozprawiać o ważnej roli, jaką tu odgrywają.
GRÓB INES
Leżąca postać również otoczona
jest sześcioma figurami siedzących aniołów, które z wielkim pietyzmem dotykają
ciała zmarłej. Boczna, koronkowa część
podstawy przedstawia po sześć gotyckich kapliczek, a w nich sceny z Nowego
Testamentu. Grobowiec podtrzymują przedziwne, leżące w zwierzęcy sposób
hybrydy, ludzkie głowy patrzą w różne strony. Podstawa grobowca od strony głowy
ozdobiona jest sceną ukrzyżowania Chrystusa.
Z kościoła bocznymi drzwiami wychodzi się na wewnętrzne patio obsadzone drzewkami pomarańczowymi. To Krużganki Ciszy.
Interesującym miejscem jest też Sala Królów. Wyeksponowano tu posągi wszystkich władców Portugalii. Ale ciekawsze od królewskich rzeźb są ułożone na ścianach obrazy z płytek azulejos. Przedstawiają bitwę pod Santarem oraz historię powstania opactwa.
Wirydarz - Krużganki Ciszy |
Dalsza część opactwa przeznaczona do zwiedzania to kuchnie, domitoria i refektarz. W kuchni jako pierwszy w oczy rzuca się potężny, wykafelkowany komin. Jego wielkość świadczy o powierzchni paleniska, na którym przygotowywano posiłki dla licznych mnichów. Podobno na ruszcie można było równocześnie upiec siedem wołów, co zdarzało się dość często, tak więc opowieści o ubóstwie i mnisich wyrzeczeniach dotyczących postnego pożywienia są cokolwiek nieprawdziwe. Dla wygody zmieniono bieg okolicznego strumienia i poprowadzono go przez kuchnię - dostarczał czystej, bieżącej wody, a czasem i ryb.
Komin niczego sobie... |
BATALHA
Nasza wycieczka do Portugalii odbyła się w środku lata, ale tamtejsza pogoda nie była dla nas zbyt łaskawa. Batalha odwiedzona przed południem też początkowo skryła się we mgle. Wilgoć napływająca znad oceanu jest tutaj częstym gościem. Cieszą się z tego rośliny bujnie rosnąc i kwitnąc. Nie cieszą się zabytki i ich konserwatorzy - misterne sztukaterie w bogatym stylu portugalskiego gotyku manuelińskiego w szybkim tempie pokrywają się szaroburym nalotem...
Zespół klasztorny Santa Maria da Vitoria - Matki Boskiej Zwycięskiej - to wpisane na listę Światowego Dziedzictwa późnogotyckie arcydzieło.
TROCHĘ HISTORII
Jest rok 1385. W Portugalii rządzi król Jan I Wielki, mistrz zakonu rycerskiego Aviz. Ale jego rządy nie są łatwe. Wyrastająca na coraz mocniejsze państwo sąsiednia Hiszpania rości sobie coraz śmielej prawo do zagarnięcia portugalskiej korony. 14 sierpnia na tym tle dochodzi do krwawej bitwy na terenie Portugalii pod miastem Aljubarrota. Jan I Wielki zdaje sobie sprawę ze swej sytuacji, ilości i możliwości wojska, nic nie wróży łatwego zwycięstwa.
Dlatego przed bitwą poleca się opatrzności Matki Boskiej i obiecuje jej w podzięce za opiekę budowę opactwa. Tak też się stało - zaraz po zwycięstwie, w 1385r. rozpoczynają się prace. Budowa zbiega się w czasie z pierwszymi portugalskimi wyprawami odkrywczymi. Pochłaniały one pieniądze, ale i przynosiły olbrzymie zyski, których cześć przeznaczono na budowę. Wpływy nie były jednak systematyczne, dlatego prace trwały 150 lat, a i tak część przedsięwzięcia nigdy nie została ukończona, gdy kurek z pieniędzmi zakręcił się nieodwołalnie.
Wokół kompleksu klasztornego w czasie budowy ze względu na potrzebę zatrudnienia olbrzymiej ilości rzemieślników powstała miejscowość nazwana Batalha - z portugalskiego - Bitwa. W 1388r. klasztor oddano dominikanom.
Architektoniczny rozmach projektu świadczył o planach Jana I Wielkiego - budowla miała być symbolem nowej epoki w rozwoju Portugalii, dowodzić potęgi i bogactwa kraju i zapoczątkowanej przez króla dynastii Aviz. Budowla łączy w sobie elementy gotyku angielskiego ( w 1402r. stanowisko głównego architekta objął angielski mistrz Huguet, twórca naw z Westminster Abbey oraz katedry Cantenbury - stad brytyjskie wpływy) i portugalskiego tak zwanego gotyku manuelińskiego, który do bogatej sztukaterii włączał elementy związane z morzem i odkryciami geograficznymi.
Na całość opactwa składają się:
KOŚCIÓŁ - trójnawowe wnętrze mające 80m długości zamknięte potężna ścianą fasady pełną sterczących w niebo pinakli. Misterne nisze, balustrady, rzeźby, portal sprawiają wrażenie koronkowych, a nie kamiennych.
KAPLICA FUNDATORA - miejsce spoczynku Jana I Wielkiego i jego zony Filipy Lancaster. Spoczywają tu także szczątki potomków rodu oraz wielkiego portugalskiego odkrywcy - Henryka Żeglarza.
Grobowiec Henryka Żeglarz |
KRUŻGANKI - zawsze obecne w opactwach miejsce wyciszenia, tu szczególnie pięknie ozdobione kamiennymi szczegółami. Szczególnie "koronkową robotę" widać w manswerkach wypełniających łuki.
Kamienne koronki - manswerki |
W narożniku wirydarza w cieniu ukrywa się fontanna z głowami Maurów, przypominającymi odległą przeszłość Portugalii. |
W podcieniach arkad znajduje się KAPITULARZ mieszczący od 1924r. portugalski symboliczny Grób Nieznanego Żołnierza. Upamiętnia on żołnierzy poległych w walkach o Flandrię w czasie II wojny światowej i ofiary portugalskiego kolonializmu w Afryce. Stale pełniona jest tu straż, a uroczysta zmiana warty, w której często uczestniczą kobiety, przyciąga wielu turystów. Ciekawy jest umieszczony nad grobem drewniany krzyż pochodzący z ołtarza polowego z okresu I wojny światowej. W refektarzu wisi zdjęcie tego krucyfiksu z pola bitwy - wbity w ziemię, z osmalonym ciałem Chrystusa robi niezapomniane wrażenie...Ale miejsce to jest ciekawe z innego, architektonicznego powodu. Trzeba koniecznie zadrzeć głowę i popatrzeć na sklepienie. Otwiera się oto nad nami szesnastożebrowa kopuła wisząca bez żadnego podporu. legendy mówią, że twórca, mimo, że nie wierzono w powodzenie jego projektu, uparł się aby go zrealizować. Miał poparcie władcy - fundatora, któremu zależało na oryginalności budowli. ze względu na niepewność przedsięwzięcia do pracy zatrudniono więźniów z dożywotnimi wyrokami, dla których i tak nie było ratunku... dwie pierwsze kopuły zawaliły się na długo przed ich ukończeniem. Ale architekt nie poddał się. Wznowiono więc prace. gdy po ich zakończeniu rozebrano wewnętrzne, podtrzymujące rusztowanie, budowniczy nakazał wszystkim opuścić kaplicę. Postanowił sam pozostać pod kopułą i zginąć pod nią, gdyby obliczenia i wykonanie kolejny raz okazały się błędne... czekał na najgorsze dzień i noc, ale nic się nie wydarzyło i tak pozostało po dziś dzień - kopuła trwa w najlepszej kondycji.
NIEDOKOŃCZONE KAPLICE
Najbardziej emocjonujące miejsce, zaplanowane z wielkim rozmachem na panteon Edwarda I. Niestety, najprawdopodobniej brak funduszy spowodował przerwanie prac i zamiast wspaniałej kopuły sterczące w górę kikuty kolumn przykrywa portugalskie niebo. Zaniechanie budowy zbiega się w czasie z rozpoczęciem prac nad Klasztorem Hieronimitów wznoszonym w Lizbonie, pewnie tam skierowano strumień pieniędzy. O KLASZTORZE HIERONIMITÓW MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ
Niedokończone Kaplice |
To, co powstało, dowodzi wielkości planów i założeń. Pomieszczenie ma kształt ośmiobocznej rotundy otoczonej kolumnami. każda z nich oklejona jest setkami dekoracji, wśród których wplecione jest nazwisko pierwszego fundatora z rodu Avis.
Kolory bujnej roślinności ozdabiają otoczenie. |
Komentarze
Prześlij komentarz